Wróci publiczne finansowanie in vitro?
W ubiegłym tygodniu w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o finansowaniu in vitro z budżetu państwa. Po długich i burzliwych obradach kluby zapowiedziały poparcie dla dalszego procedowania.
In vitro, czyli zapłodnienie pozaustrojowe, to jedna z metod leczenia niepłodności, zdaniem specjalistów najskuteczniejsza. Z problemem niepłodności zmaga się w Polsce około 15-20 proc. par w wieku prokreacyjnym. In vitro to czasem jedyna droga do własnego potomstwa. Barierą jest najczęściej cena, dlatego dla mniej zamożnych par pomoc finansowa jest kluczowa.
Rządząca w latach 2007-2015 ekipa PO-PSL wprowadziła zaplanowany na lata 2013-2016 "Program – Leczenie Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego", na który przeznaczono z budżetu centralnego 244 mln. Zgodnie z informacjami Ministerstwa Zdrowia dzięki programowi do 31 grudnia 2019 r. odnotowano 22 188 urodzeń żywych u 19 617 par.
Prawo i Sprawiedliwości będące u władzy od 2015 r. zlikwidowało program in vitro, w zamian proponując inne, m.in. projekt "Poprawa kompleksowej ochrony zdrowia prokreacyjnego". O efektach tych działań pisał na początku roku senator Krzysztof Brejza. W 2021 r. doszło do 209 poczęć, w pierwszej połowie 2020 r. do 204 poczęć.
Jednocześnie politycy PiS, w tym były minister zdrowia Adam Niedzielski, podkreślali, że programy in vitro są w Polsce dostępne, realizowane przez wiele samorządów. Sprawdzamy, z jakimi efektami.
In vitro w samorządach - ile dzieci przyszło na świat?
Rzeczywiście, w każdym województwie w ostatnich latach były uruchamiane programy finansowania in vitro, głównie przez samorządy w największych miastach, ale pojawiły się też inicjatywy powiatowe i gminne.
Częstochowa była pierwszym polskim miastem, które zdecydowało się finansowo wspierać pary mające problem z zajściem w ciążę. Stało się to już w 2012 r. Dzięki dopłatom w wysokości 5 tys. zł dla pary na świat przyszło 77 dzieci. - Kolejne cztery są w drodze - mówiła pod koniec sierpnia dla "Gazety Wyborczej" naczelniczka miejskiego wydziału zdrowia Grażyna Stramska-Świerczyńska.
Łódź taką inicjatywę uruchomiła w 2016 r. Do końca 2022 r. dzięki wsparciu ze strony miasta urodziło się 408 dzieci. Od stycznia trwa nowa edycja. - W 2023 roku miasto planuje wydać milion złotych na dofinansowanie 200 procedur in vitro. Pary zakwalifikowane do programu mogą skorzystać z 5 tys. zł dotacji do jednej takiej procedury i wnioskować o trzy takie zabiegi - mówiła Jolanta Baranowska z Urzędu Miasta Łodzi.
W Warszawie dzięki uruchomionemu w 2017 r. "Programowi polityki zdrowotnej w zakresie wspierania osób dotkniętych niepłodnością z wykorzystaniem metod zapłodnienia pozaustrojowego" na świat przyszło 1700 dzieci. Stolica przeznacza na ten cel ponad 13 mln zł każdego roku.
Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego od 2018 r. wspiera finansowo (do 80 proc. kosztów całej procedury) pary mające problem z niepłodnością. Do tej pory urodziło się dzięki in vitro 133 dzieci.
We Wrocławiu program dofinansowania (kwota - 5 tys. zł) do in vitro działa od 2019 r. Urodziło się 218 dzieci. W woj. dolnośląskim w latach 2020-22 wsparcie w uruchomiły także Świdnica, Jelenia Góra, Oława, gmina Głogów i gmina Jelcz-Laskowice. Pary mogą liczyć na 5 tys. dofinansowania
Poznań zakwalifikowanej parze dopłaca 5 tys. do każdej próby (mogą być maksymalnie trzy) zapłodnienia pozaustrojowego od 2017 r. Do czerwca tego roku potomstwa doczekało się 470 par. Miast przeznaczyło na ten cel 14,6 mln zł, podzielonych na dwie edycje programu.
Mieszkańcy Gdańska o wsparcie (w wys. 5-6 tys. zł) mogą się ubiegać od 2017 r. Do tej pory sukcesem zakończyło się 676 procedur. W Sosnowcu od 2017 r. dzięki in vitro urodziło się prawie 40 dzieci, w Kielcach do czerwca na świat przyszło 40 maluchów, 16 kolejnych było w drodze.