21-letni pan Rafał marzy o domowym obiedzie i planuje studia.
11 września lekarze z dwóch śląskich szpitali – Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego im. A. Mielęckiego w Katowicach oraz Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu podczas 14-godzinnej operacji przeszczepili mu najpierw wątrobę, a później płuca. Transplantacje przeprowadził zespół w składzie: Robert Król, Maciej Urlik, Tomasz Stącel, Mirosław Nęcki i Marek Ochman.
– Czuję się teraz bardzo dobrze. Ostatnie miesiące przed przeszczepem to była tragedia, tylko leżałem i siedziałem pod tlenem. Ciężko opisać różnicę przed i po operacji - niebo a ziemia – opowiadał pan Rafał dziennikarzom podczas konferencji prasowej w Zabrzu. Przyznał, że obawiał się przeszczepu tym bardziej, że miał być pierwszym w Polsce pacjentem, któremu jednocześnie przeszczepiono oba płuca i wątrobę. – Bałem się, że skrócę sobie życie tą operacją. Jeśli ktoś jednak jest w takiej sytuacji jak ja, to mówię: warto zaryzykować i podjąć tę próbę – powiedział.
– Teraz muszę nadrobić kondycję, którą traciłem przez wiele lat. Myślę, że będzie tylko lepiej – dodał. Wyznał, że marzy o domowym obiedzie przygotowanym przez mamę, planuje też studia – dietetykę. Wcześniej ukończył technikum, na maturę przyszedł prosto ze szpitala, przystępując do niej wbrew zaleceniom lekarza. – Myślę, że teraz będzie dobrze, coraz lepiej, że będzie mógł skosztować tego dorosłego życia i spełniać swoje marzenia – powiedziała mama pacjenta Sylwia Kowalczuk.
21-latek od urodzenia choruje na mukowiscydozę, która doprowadziła u niego do nieodwracalnego uszkodzenia płuc oraz ciężkich zaburzeń metabolicznych i marskości wątroby. Wielonarządowy przeszczep był dla niego jedyną szansą na przeżycie. Jak poinformowali we wtorek lekarze, w tym lub przyszłym tygodniu ma opuścić szpital.
– Biorąc pod uwagę przebycie tak ogromnej operacji i jego wcześniejszy stan wyniszczenia, to obecnie jego stan jest doskonały – ocenił dr hab. Robert Król z katowickiego szpitala im. A. Mielęckiego, który kierował zespołem przeszczepiającym wątrobę. Przyznał, że sam również obawiał się tego zabiegu. – Wiedzieliśmy jednak, że dla tego chorego nie ma innego wyjścia. Właściwie bohaterem jest tutaj on, podjął decyzję. Ja oceniałem ryzyko, że nie przeżyje tego zabiegu, na 30 proc., ale i tak to było więcej, niż jego szanse na przeżycie następnego roku w jego stanie wyniszczenia, które określiliśmy na poziomie 50 proc. To są oczywiście tylko szacunki – dodał.
Kierujący programem transplantacji płuc w ŚCCS dr hab. Marek Ochman podkreślił, że przeszczep jest niezwykle skuteczną metodą leczenia chorych na mukowiscydozę, dającą im możliwość wieloletniego przeżycia. Jego zdaniem rocznie w Polsce przeszczepu płuc potrzebuje w Polsce około 20 chorych na tę chorobę. – Mam jednak nadzieję, że trwające obecnie prace nad lekami znacznie wydłużą życie chorych – zaznaczył.
Zabrzańskie ŚCCS jest obecnie czołowym w Polsce ośrodkiem w zakresie przeszczepów płuc, w tym roku planuje się przeprowadzenie w sumie co najmniej 30. – Jesteśmy wierni dziedzictwu prof. Religi, realizujemy tę misję – podkreślił podczas konferencji dyrektor ŚCCS prof. Marian Zembala, który sam w 1997 r. przeprowadził pierwszą w Polsce transplantację płuc, a wcześniej asystował prof. Zbigniewowi Relidze przy pierwszych udanych przeszczepach serca w Polsce przeprowadzonych w zabrzańskim ośrodku w 1985 roku.