Pod koniec roku ma zostać otwarta pierwsza referencyjna klinika leczenia niepłodności w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Trwają prace remontowe, a resort zdrowia opracowuje treść programu, w ramach którego będzie się odbywało leczenie. Już wiadomo, że na pewno obejmie ono porady psychologiczne, badania USG, porady androloga czy też zabiegi chirurgiczne takie jak laparoskopia. Do czerwca założenia do programu mają być gotowe.
Placówka będzie zajmować się pogłębioną diagnostyką, zaoferuje również kompleksowe leczenie.
Obecnie pacjentki wymagające takiej pomocy mają finansowane przez NFZ poszczególne badania, ale wszystkiego muszą szukać same, najczęściej w różnych placówkach – tłumaczy prof. Maciej Banach, dyrektor Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Nowością miałaby być porada psychologiczna.
Reklama
Dlaczego akurat Łódź? Zdaniem dyrektora instytut jest na to gotowy zarówno od strony kadry, jak i zaplecza technicznego. – Mamy wybitnych specjalistów oraz prowadzimy kompleksową diagnostykę, która jest niezbędna przy diagnozowaniu niepłodności. Jak np. diagnostyka hormonalna, immunologiczna, genetyczna, ginekologiczna – przekonuje prof. Banach.
Według założeń finansowanie będzie częściowo pochodziło z Programu Poprawy Demografii, który przejmie fundusze zagwarantowane wcześniej na leczenie in vitro, czyli ok. 90 mln zł, a częściowo z NFZ. – Na te procedury, które są już finansowane w ramach funduszu, będziemy się starać o wyższy kontrakt, ale są też takie, których nie ma w koszyku, jak np. porada psychologa w leczeniu niepłodności, i to powinno być finansowane z programu – tłumaczy Maciej Banach.
Twierdzi, że zanim klinika zostanie oficjalnie otwarta, to szpital już jest gotowy na przyjmowanie par. – I pierwsze telefony już są. Mamy lekarzy i zasoby, więc leczenie jest dostępne – podkreśla.
Jak się zgłaszać? Obecnie zainteresowani mogą dzwonić do poradni ginekologii i położnictwa. Docelowo przy klinice powstanie poradnia leczenia niepłodności, do której będą się zgłaszać pary czy też osoby, które mają tego typu problemy.
Łódzka klinika opracuje również standardy, które będą m.in. określały sposób postępowania z parami, które mają kłopot z zajściem w ciążę. To one będą obowiązywać w innych placówkach, których – jak zaplanowano – ma być docelowo 16, jedna na każde województwo.
Taka kompleksowa oferta w jednym ośrodku to nie jest zły pomysł. Problemem jednak może też się okazać dostępność – na razie rusza jeden ośrodek. Zaś statystyki mówią o ok. 15 proc. par, które borykają się z niepłodnością – uważa Marta Górna, prezes Stowarzyszenia Nasz Bocian. Jednak zdaniem Górnej główny problem polega na tym, że nawet pełne badania nie pomogą osobom z poważnymi kłopotami z niepłodnością. Wymienia przykłady: niedrożność jajowodów czy np. brak plemników w nasieniu mężczyzn. – Im tego rodzaju terapie, nawet pogłębiona diagnostyka czy zabiegi, nie pomogą. Jedynym rozwiązaniem jest in vitro – dodaje Marta Górna.
Program leczenia niepłodności za pomocą in vitro jest właśnie wygaszany. Ruszył w połowie 2013 r. i otrzymał finansowanie do połowy 2016 r. W jego ramach urodziło się około 4 tys. dzieci. Wraz ze zmianą rządu została zmieniona decyzja. Jak przyznają eksperci z klinik leczenia niepłodności, to dla wielu par poważny problem. – Mamy osoby, które się do nas zgłosiły, jednak nie zdążyły się zakwalifikować do programu. Część z nich stać na leczenie komercyjne (podstawowy cykl kosztuje około 10 tys. zł), jednak wiele z nich po prostu rezygnuje. Powodem jest brak pieniędzy – przyznaje Katarzyna Goch z kliniki Invicta, która brała udział w programie finansowanym przez resort zdrowia. Od stycznia tego roku do czerwca placówka realizuje około 700 ostatnich cykli. Nowych par już nie przyjmuje.
Dla części osób pomocą będzie propozycja samorządów dofinansowujących zabiegi in vitro. Tak się już dzieje w Poznaniu, Częstochowie czy Łodzi. W lipcu taki program ma ruszyć w Sosnowcu.