Konstanty Radziwiłł podkreślił, że jest ostrożny w przewidywaniu tego, że pielęgniarki przejmą od lekarzy obowiązek wystawiania recept, bo recepta jest finałem procesu diagnostycznego - postawienia rozpoznania i zaplanowania leczenia.

Reklama

W opinii ministra Radziwiłła, ogromna większość pielęgniarek nie jest do tego przygotowana i z pewności krótki kurs, jak wypisać receptę nie jest wystarczający, aby pielęgniarki mogły przejąć odpowiedzialność od lekarza za ten obszar działania.

Pielęgniarki będą mogły wystawiać recepty miedzy innymi na leki przeciwbólowe, przeciwpasożytnicze, znieczulające działające miejscowo oraz przeciwzakaźne stosowane na przykład w niedokrwistości i chorobach gardła. Po zbadaniu pacjenta będą mogły także kierować go na podstawowe badania diagnostyczne na przykład morfologię krwi, badanie EKG oraz prześwietlenie klatki piersiowej.

Problem w tym, że na razie w całym kraju takie szkolenia przeszło 100 pielęgniarek.

Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Lucyna Dargiewicz podkreśla, że pielęgniarki zdają sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka się wiąże z wystawieniem recepty. Powinno być ono poprzedzone zbadaniem pacjenta. Poza tym leki mają różny poziom refundacji i błędne wypisanie recepty pociąga za sobą odpowiedzialność materialną.

Lucyna Dargiewicz uważa, że skoro pielęgniarki będą miały dodatkowe zadania, powinny otrzymać za to wynagrodzenie. Lekarz ma w zakresie obowiązków wycenioną usługę wystawienia recepty, a pielęgniarka nie.

Szkolenia finansowane ze środków unijnych dla pielęgniarek i położnych dające uprawnienia do wystawiania recept zaplanowano już na początku roku.