Służba zdrowia podała jednak na wszelki wypadek numer kontaktowy dla współpasażerów chorej w obu wczorajszych lotach - z Casablanki do Heathrow i dalej, połączeniem krajowym do Glasgow. Ekspert z Uniwersytetu Londyńskiego, profesor John Oxford powiedział jednak BBC, że współpasażerowie nie mają podstaw do obaw, bo w okresie inkubacji ebola nie jest zakaźna: - Nikt nie mógłby się zarazić od chorej, dopóki nie zaczęła wykazywać objawów, to znaczy biegunki i wymiotów, a te zaczynają się dopiero 2 dni po wystąpieniu gorączki. Więc jeśli ktoś tylko siedział koło niej w samolocie, nie było szansy zarażenia. A oczywiście nikt nie będzie wsiadał do samolotu z wymiotami i biegunką, a już zwłaszcza nie pracownica służby zdrowia.
Inni eksperci podkreślają, że w tej wczesnej fazie ebola jest uleczalna, a w jej leczeniu chodzi przede wszystkim o podtrzymanie funkcji życiowych organizmu, aby nie doprowadzić do wycieńczenia i śmierci, zanim nie wytworzy sam przeciwciał.
Jest to już drugi w tym roku przypadek eboli w Wielkiej Brytanii. Poprzednio udało się wyleczyć woluntariusza, który zapadł na gorączkę krwotoczną również walcząc z ebolą w Zachodniej Afryce.