Anthony Banbury - szef specjalnej grupy ONZ do zwalczania eboli zapewnił, że do końca roku liczba zachorowań spadnie do zera. Dodał jednak, że walka z epidemią jest niesłychanie ciężka.
Inni eksperci mówią, że przypadków eboli na zachodzie Afryki jest coraz mniej, ale niepokojące są nowe ogniska; pojawiają się one tam, gdzie do tej pory zachorowań nie było wcale lub było ich niewiele - mówi radiu ONZ Katherine Mueller z Czerwonego Krzyża: To martwi, bo jeśli do nowych miejsc wyślemy swoich ludzi, to będzie ich mniej na dotychczasowych zainfekowanych terenach. I jest niebezpieczeństwo, że tam liczba zachorowań znowu wzrośnie. Tak już się zdarzało w historii.
Do tej pory na ebolę zmarło w Afryce prawie osiem tysięcy ludzi.