Jej zdaniem, wirus nadal wymyka się spod kontroli, ale nie jest tak groźny jak pod koniec lata. - Sytuacja jest lepsza niż we wrześniu. Ciągle zgłaszane są liczne nowe przypadki, ale nie jest ich tak dużo jak we wrześniu - mówiła w rozmowie z BBC doktor Chan.
Przyznała, że WHO i społeczność międzynarodowa reagowały za wolno. Jej zdaniem, cały świat nadal stoi w obliczu ryzyka, toteż nie można sobie pozwolić na bezczynność. Liczba śmiertelnych ofiar obecnej epidemii eboli w Afryce, szacowana jest na prawie sześć i pół tysiąca.