W tym roku do mazowieckiego NFZ trafiły 74 skargi od pacjentów na dodatkowe opłaty.
Potwierdzam przekaz na kwotę 550 zł tytułem zwrotu opłaty za znieczulenie zewnątrzoponowe na rzecz zainteresowanej – informuje w jednym z pism do mazowieckiego funduszu dyrektor ds. lecznictwa Szpitala Bielańskiego.
Podobne listy trafiły do NFZ ze szpitala przy ul. Madalińskiego w Warszawie. Pacjentka dopominała się za pośrednictwem funduszu zwrotu za pobyt w sali jednoosobowej oraz za wybór lekarza podczas hospitalizacji. W sumie chodziło o ok. 4 tys. zł. Placówka zwróciła 2 tys. zł za wybór lekarza. Z kolei zwrotu za salę jednoosobową odmówiła, tłumacząc, że tego nie ma w standardzie i jest to świadczenie poza umową z NFZ. Stołeczny szpital położniczy przy ul. Żelaznej zapłacił kilkadziesiąt tysięcy złotych, zwracając głównie za znieczulenia. Placówki okulistyczne oddawały pieniądze za dopłacanie przy usuwaniu zaćmy czy za wszczepienie lepszej soczewki.
Mimo tych przypadków nie ma jasności, czy szpitale mogą pobierać dodatkowe opłaty, czy nie. Ministerstwo Zdrowia i NFZ interpretują przepisy sprzecznie. Raz zachęcają szpitale do działalności komercyjnej, innym razem kategorycznie jej zabraniają.
Reklama
Szpital przy ul. Żelaznej, który otrzymał za dodatkowe opłaty karę 0,5 mln zł, pozwał NFZ do sądu. Uważa, że była ona niesłuszna. Chociaż Ministerstwo Zdrowia dopiero w 2011 r. przedstawiło jasną interpretację przepisów co do pobierania opłat za znieczulenie, zakazując ich, szpital został ukarany za opłaty pobierane w 2010 r.