Choć badania były prowadzone na myszach, ich autorzy – amerykańscy naukowcy z Uniwersytetu Yale – przekonują, że ich wyniki można odnieść do świata ludzi. W eksperymencie z udziałem 33 ciężarnych gryzoni zaobserwowali, że promieniowanie telefonów komórkowych wpływało na rozwój mózgu płodu.

Reklama

Okazało się, że potomstwo tych myszy, które w okresie ciąży umieszczone były w sąsiedztwie aktywnego non stop przez 17 dni (tyle mniej więcej trwa ciąża myszy) telefonu komórkowego, miały symptomy zaburzeń pracy mózgu. Małe myszki wykazywały wzmożony niepokój, problemy z pamięcią oraz nadpobudliwość. Natomiast myszki, których matki nie były narażone na promieniowanie komórek, nie wykazywał żadnych niepokojących objawów.

Uczeni wysnuli wniosek, że skoro symptomy obserwowane u małych „napromieniowanych” gryzoni odpowiadają upośledzeniu neuronów w korze przedczołowej mózgu, właśnie na te obszary mózgu niekorzystnie działa promieniowanie telefonów komórkowych. Przyznali, że takie skutki stosowania komórek mogą wystąpić również u ludzi – donosi dziennik „Daily Telegraph”.

Co więcej, prof. Hugh Taylor z Uniwersytetu Yale zauważył, że wraz z rosnącą popularnością komórek wzrosła liczba przypadków dzieci z zaburzeniami zachowania, tj. nadpobudliwość psychoruchowa. Może więc używanie telefonu komórkowego przez mamę w ciąży skutkuje rozwojem ADHD u dziecka?

Reklama

Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>

Inni eksperci po zapoznaniu się z wynikami tych badań, opublikowanych w „Scientific Reports”, przywoływanych w magazynie „Nature”, przestrzegają przed zdecydowanym odnoszeniem obserwacji ze świata zwierząt do świata ludzi. Jak podkreślają, nie chcą by ten eksperyment wzbudził nieuzasadnioną panikę wśród kobiet w ciąży.

Prof. Eric Taylor, psychiatra dziecięcy z Instytutu Psychiatrii w King College w Londynie, stwierdzi: Raport naukowców nie wykazał żadnego związku pomiędzy ekspozycją na fale radiowe a rozwojem ADHD. Generalnie, poziom problemów z ADHD jest niezmienny od ponad 20 lat, więc jest mało prawdopodobne, by telefony komórkowe stanowiły ich przyczynę.

Reklama

Natomiast dr Mischa de Rover, psycholog z Uniwersytetu Leiden w Holandii, przyznał: Badania na zwierzętach mają zasadnicze znaczenie, gdy stosujemy je jako punkt wyjścia do badań nad ludźmi. Ale nie powinny być używane jako podstawa do oceny ryzyka u człowieka.

Trwa ładowanie wpisu