Woda pitna w czeskich kranach zawiera śladowe ilości leków, w tym środków przeciwbólowych, takich jak ibuprofen - podała czeska Państwowa Inspekcja Zdrowia (SZU). Inspekcja uspokaja, że te ilości nie zaszkodzą zdrowiu.
Zdrowie Dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>
Aby jednak człowiek spożył ilość substancji odpowiadającą jednej tabletce, musiałby przez około 26 tys. lat pić codziennie około dwóch litrów takiej wody - twierdzi rzeczniczka inspekcji, Dana Fragnerova. Dlatego też ewentualne ryzyko związane z jej zażywaniem jest równe zeru - uspokaja, choć zauważa, że może zagrażać innym organizmom.
Niecodzienne związki w wodzie pitnej w Czechach wykryto w czasie kontroli sieci wodociągowych przeprowadzonych w latach 2007-2011. Ich wyniki ogłoszono w na początku lutego tego roku.
Zawartość ibuprofenu w litrze wody pitnej wyniosła 20,7 nanogramów. Oprócz tego odnaleziono także znikome ilości innych substancji przeciwbólowych, czy przeciwzapalnych, takich jak naproksen i diklofenak, a także karbamazepinów, stosowanych przy leczeniu epilepsji, czy etynyloestradiolów, będących składową środków antykoncepcyjnych.
Jak tłumaczyła inspekcja, substancje dostały się do wody pitnej z oczyszczonych ścieków. Wcześniej zostały wydalone z organizmów przez mocz lub zostały wyrzucone do toalety.