Czy warto było wprowadzać zmiany w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej (AOS)?
Lipcowe zmiany wdrożyły do polskiego systemu te mechanizmy, które już od dłuższego czasu funkcjonują w innych krajach Europy i świata. Chodzi o to, aby zwiększyć efektywność medyczną i ekonomiczną systemu opieki ambulatoryjnej. U nas to szwankowało, co głównie wynikało z niewłaściwych proporcji nakładów finansowych na lecznictwo szpitalne w stosunku do nakładów na świadczenia ambulatoryjne. Zmiana zasad finansowania ma spowodować odwrócenie tej relacji. Szpitale powinny zająć się przyjmowaniem tych chorych, których stan rzeczywiście wymaga udzielenia świadczenia w warunkach szpitalnych.
Fundusz w pierwszych miesiącach niechętnie mówił o efektach wprowadzenia nowego systemu, twierdząc, że okres wakacyjny nie daje zbyt wiele materiału do analiz. Czy po zamknięciu rozliczeń z lekarzami w kolejnych miesiącach wiemy już coś więcej?
Już na etapie konsultacji społecznych nad projektem zebrane uwagi poświadczyły zasadność czy wręcz konieczność wprowadzenia głębokich zmian. Potwierdziły liczne nieprawidłowości występujące w AOS.
Reklama
Czyli jakich?
Ogromne zróżnicowanie pomiędzy poradniami dobrze funkcjonującymi lub realizującymi kompleksową opiekę nad pacjentem a placówkami działającymi krótko, czasami raz, dwa razy w tygodniu, bez kompleksowych świadczeń, bez możliwości kontynuowania opieki, a w związku z tym bez określonej jakości. Do lipca tak naprawdę nie wiedzieliśmy, co się dzieje w ambulatoriach i poradniach.
To jaką teraz wiedzą dysponuje NFZ na ich temat?
Chociażby jakie i przez kogo są zlecane badania laboratoryjne. Przedtem nie wiedzieliśmy tego. Ten materiał jest już bardzo obszerny i pokazuje ogromne zróżnicowanie w sposobie realizacji świadczeń, czyli prowadzeniu pacjenta przez poszczególnych lekarzy.



No dobrze, ale czy już widać zakładane odciążenie szpitali?
Jest za wcześnie na stwierdzenie tego. Jestem pewien, że będzie to zauważalne, ale potrzeba na to więcej czasu. Musi być spełnionych kilka istotnych warunków.
Na przykład więcej pieniędzy na AOS?
Nie ma możliwości, żeby uzyskać pożądany efekt bez zwiększenia nakładów na ten cel. Ale musi być to racjonalne. Nie chcemy popełniać dotychczasowego błędu, że wszystkim specjalistom były przydzielane takie same środki. Chcemy doprowadzić do tego, żeby większe kontrakty, wyższe środki finansowe dla poszczególnych poradni były uzależnione od ich efektywności, aktywności diagnostycznej i zabiegowej. Jeżeli ktoś będzie więcej diagnozował sam lub zlecał te badania, a wobec tego kompleksowo opiekował się pacjentem, a nie odsyłał go właśnie do szpitala, to taki świadczeniodawca na pewno zyska na nowym systemie.
Czy już widać, że ryba połknęła haczyk? Mówiąc krótko, czy lekarze specjaliści korzystają ze zmian? Pojawiają się bowiem głosy, że sposób rozliczania porad zachowawczych wymusza na nich kombinowanie, wykonywanie nie zawsze potrzebnych badań?
Tego typu uwagi tylko świadczą o tym, że dotąd te zadania nie były w ogóle realizowane. Powiązanie przeprowadzonej diagnostyki ze sposobem finansowania to wynik pewnego kompromisu pomiędzy racjonalnością a oczekiwaniami. Zawsze można zadać to pytanie odwrotnie.
W jaki sposób te badania były dotąd realizowane, wykazywane i finansowane?
Nigdy, mimo że zadawałem je kilkakrotnie, nie uzyskałem zadowalającej odpowiedzi.
Czy wiadomo już, jak wygląda wartość wykonania świadczeń w AOS we wrześniu 2011 r. w stosunku do września ubiegłego roku?



W każdym województwie wygląda to inaczej, bo mają swoją specyfikę. W niektórych obszarach wykonanie wzrosło o 3 – 5 proc.
Czyli nie ma jakiegoś większego boomu?
To jest też kwestia tego, że niektórzy świadczeniodawcy muszą się do nowego systemu przyzwyczaić, nauczyć z niego korzystać.
I kiedy to nastąpi?
Zakładam, że każdy kolejny miesiąc przyniesie poprawę. Trzeba też powiedzieć, że wzrost realizacji musi się wiązać, jeśli chodzi o porady zabiegowe, z posiadanym potencjałem, czyli np. wyposażeniem poszczególnych poradni.
Czy wzrost nakładów w planie finansowym na 2012 r. na AOS odpowiada wzrostowi wykonania świadczeń w pierwszych miesiącach funkcjonowania nowego mechanizmu rozliczeń?
Finansowanie będzie znacznie większe. Tylko proszę pamiętać, że plan finansowy ma zabezpieczyć pieniądze. Czyli jeśli wykonanie będzie mniejsze, to ten planowany wzrost nie będzie skonsumowany. Jeżeli zaś okaże się, że wartość zrealizowanych świadczeń wzrasta, to - tak było zawsze w latach ubiegłych –istnieje możliwość pozyskania środków w ramach przesunięć między poszczególnymi rodzajami świadczeń. Bo czy będzie lepszy spływ składki od zakładanego, to dzisiaj tego nie wiemy, choć bardzo byśmy chcieli.
A czy w ogóle będzie przeprowadzony w oddziałach funduszu konkurs ofert na AOS? Bo do tej pory oddziały ich nie ogłosiły?
Konkurs ofert zostanie ogłoszony w momencie opublikowania w Dzienniku Ustaw stosownego rozporządzenia ministra zdrowia.



I NFZ zdąży ten konkurs przeprowadzić?
Zakładam, że rozporządzenie ukaże się w takim terminie, który umożliwi skuteczne przeprowadzenie postępowania konkursowego.
Czy zmienią się warunki udzielania świadczeń z tego zakresu w 2012 r.?
Planowane jest obniżenie warunków dotyczących kwalifikacji, które trzeba spełnić, żeby móc ubiegać się o kontrakt z funduszem. Naszą intencją jest podpisywanie umów z tymi, którzy naprawdę na to zasługują, to znaczy realizują świadczenia kompleksowo. W niektórych województwach ogromna liczba poradni funkcjonuje poniżej 12 godzin tygodniowo, a po sprawdzeniu okazuje się często, że jeszcze krócej. To również decyduje o tym, że chcemy jako kolejny kierunek oceny dostępności zastosować nie liczbę poradni na danym terenie, tylko liczbę godzin pracy poradni w konkretnych specjalnościach w powiązaniu z liczbą ludności, której one służą. Może się okazać, że dwie poradnie, funkcjonujące na tym samym terenie, ale pracujące od poniedziałku do piątku w pełnym wymiarze godzin, zapewnią zdecydowanie większą dostępność niż 10 poradni, z których każda pracuje 3 – 4 godziny.