Musimy przebadać wszystkich podopiecznych i pracowników przedszkola, gdyż woźna miała kontakt praktycznie ze wszystkimi; pomagała przy posiłkach i ubieraniu dzieci - powiedział dr Andrzej Trybusz.
Wszystkie objęte badaniem osoby będą miały robione zdjęcie rentgenowskie płuc, a ich krew zostanie przebadana testem wykrywającym prątki gruźlicy.
To już drugi przypadek gruźlicy wśród pracowników wielkopolskich przedszkoli. W maju chorobę tę wykryto u opiekunki dzieci w Jażyńcu koło Wolsztyna; wówczas przebadano 60 osób, u 30 z nich - w tym 27 dzieci - wykryto prątki gruźlicy.
"Jednak żadna z tych osób nie zachorowała. Musimy pamiętać, że wszyscy jesteśmy przeciw gruźlicy zaszczepieni" - powiedział dyrektor Trybusz.
Według badań Światowej Organizacji Zdrowia nosicielem prątka gruźlicy jest co trzeci człowiek, tylko u 5 proc. z nich w ciągu pięciu lat choroba się rozwija.
Gruźlica jest chorobą zakaźną wywoływaną przez bakterię - prątek gruźlicy wykryty przez niemieckiego lekarza, bakteriologa Roberta Kocha.
Prątek gruźlicy jest bardzo wrażliwy na działanie promieniowania ultrafioletowego. Również wysoka temperatura (gotowanie, pasteryzowanie) powoduje ich szybkie zabicie. (PAP)