Naukowcy z Uniwersytetu w Tilburgu wraz z kolegami z kilku amerykańskich ośrodków badawczych przez 10 lat analizowali stan zdrowia niemal 6 tys. osób. Wszyscy uczestnicy badania mieli 65 lat lub więcej i - co ważne - nie byli dializowani. Uczeni sprawdzili również ich skłonność do depresji i chorób nerek.
Okazało się, że depresja występowała o 20 proc. częściej u osób, które cierpiały jednocześnie na przewlekłą chorobę nerek niż u tych osób, u których nie odnotowano tego schorzenia. U pacjentów z depresją czynności nerek szybko się pogarszały i często kończyło się to ostrą niewydolnością nerek - podaje serwis Nauka w Polsce, powołując się na wyniki badań opisane w magazynie "Clinical Journal od the American Society Nephrology".
Zdaniem badaczy, zależność tę można tłumaczyć faktem, że depresja współwystępuje często z czynnikami, które zwiększają ryzyko ciężkiej choroby nerek. Chodzi przede wszystkim o schorzenia układu krążenia i cukrzycę. Ustalenia międzynarodowego zespołu uczonych wymagają jednak jeszcze dodatkowych badań.
Na choroby nerek na całym świecie cierpi około 500 mln osób - szacują specjaliści. Większość nawet nie wie, że jest chora.