W ostatnim czasie sporo kontrowersji budzą kosztowne próby oszukania upływu czasu, jak wstrzykiwanie botoksu czy zabiegi w gabinetach chirurgów plastycznych. Fachowcy coraz częściej ostrzegają przed niekorzystnymi dla zdrowia skutkami ubocznymi tych metod. Nieoczekiwanie pomoc przyszła z kosmosu.
Chodzi o produkt o nazwie 111 SKIN Celestial Black Diamond Cream wprowadził na rynek prestiżowy dom towarowy Harrods, który - jeśli wierzyć przewodnikom turystycznym - obowiązkowo należy odwiedzić podczas pierwszej wizyty w Londynie.
Z zapowiedzi producentów wynika, że po raz pierwszy w kosmetykach wykorzystano zmielone cząstki diamentów pochodzących z Księżyca. Ponoć nowy krem był testowany przez astronautów podczas podróży w przestrzeni kosmicznej. Ma rozjaśniać cerę i dawać jej świecący wygląd, a także spowalniać proces pojawienia się plam starczych i efektów pigmentacji.
Składnik ten, ale tylko czarne cząsteczki, stosowane od niedawna są też w medycynie do leczenia raka i zaawansowanego reumatyzmu. W niewielkich ilościach pojawia się też w kremach likwidujących blizny pooperacyjne.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>