"Psychopaci są z definicji wybitnymi manipulatorami, bywają chłodni i nieprawdopodobnie wyrafinowani" - powiedział PAP dr Leszek Woszczek z Uniwersytetu Śląskiego.

Podkreślił, że z informacji podawanych w mediach wynika, że Anders Behring Breivik, który w piątek dokonał dwóch zamachów w Norwegii, był bardzo spokojny, opanowany, koleżeński i precyzyjny w pracy. "Być może właśnie w taki sposób manipulował innymi" - ocenił rozmówca PAP.

Reklama

Zauważył, że z drugiej strony zamachowiec planował i przygotowywał się do zamachu. "To z punktu wiedzy o psychopatii jest zrozumiałe, ale niewybaczalne. Psychopata jest z definicji pozbawiony uczuć wyższych, a jednocześnie często posiada bardzo wysoki wskaźnik inteligencji. Z definicji nie przeżywa skutków własnych czynów, ale wie i rozumie, jak nie wolno postępować. Dlatego nic go nie usprawiedliwia" - podkreślił dr Woszczek.

Zdaniem dr. Woszczka, właśnie dlatego ewentualne zdiagnozowanie psychopatii nie złagodzi oceny działania Norwega. "Psychopata posiada wiedzę, inteligencję i odpowiada (przed sądem-PAP) jak każdy inny przestępca" - powiedział psycholog.

Ale ewentualność choroby psychicznej - zdaniem dr Woszczka - też nie jest w przypadku Norwega wykluczona. "W niektórych postaciach tych chorób jednostka też potrafi planować i organizować, a dla zewnętrznego obserwatora wydaje się zupełnie normalnym osobnikiem" - dodał specjalista.

Dr Woszczek zaznaczył jednak, że o tym czy przypadek Andersa Behringa Breivika to psychopatia, czy skutek choroby psychicznej, albo innych "zakłóconych czynności psychicznych" muszą zdecydować biegli sądowi. "Czasem ktoś zupełnie normalny zachowuje się jak psychopata czy chory psychicznie" - dodał.



Reklama

Zdaniem eksperta, osoba owładnięta jakąś ideą, by ją "sprzedać", musi zyskać popularność i wykazać się dużą inteligencją. "Jak słyszymy, Breivik jest przygotowany perfekcyjnie do składania wszelkich wyjaśnień. W taki sposób próbuje sprzedać swoją ideę przez radio i telewizję. Znamy przypadki w historii, kiedy ktoś podpala czy zabija tylko dlatego, by stać się sławną jednostką" - wyjaśnił dr Woszczek.

Jego zdaniem współczesny świat kreuje coraz większą ilość psychopatów, co jest wynikiem m.in. braku czasu rodziców dla własnych dzieci. "Często słyszymy, że spokojny małoletni chłopiec zabił swojego dziadka siekierą. Wszyscy w zadumie mówią: to niemożliwe, przecież był opanowany. Cały dzień siedział przed telewizorem i komputerem. A przed kim miał siedzieć, skoro nie było tam ojca, ani matki?" - zaznaczył psycholog.

Podkreślił, że dorosły człowiek już w dzieciństwie musi się nauczyć przeżywania różnego rodzaju sytuacji: zarówno dramatycznych, stresowych, kryzysowych, tak by później umieć z tych sytuacji wychodzić. Jego zdaniem ludzie stają się psychopatami, kiedy nie mają treningu uczuć, nie potrafią przeżywać emocji, ale "wiedzą, umieją i znają się na wszystkim". "Z definicji psychopatą człowiek raczej się nie rodzi, ale na psychopatę każdy ma zadatki. Psychopatą każdy może stać się najczęściej między 5. a 15. rokiem życia" - powiedział.