- Są już pierwsze osoby zaszczepione boosterem nowej generacji, czyli szczepieniem biwalentnym, gdzie mamy nie tylko oryginalną wersję wirusa, ale też mutację BA.1. Do tej pory mamy 24 tysiące osób zaszczepionych (…). To jest oczywiście cały czas bardzo mało - powiedział w Radiu Plus minister Niedzielski. Na szczepienie zarejestrowało się 120 tysięcy osób – przekazał.

Reklama

Od 16 września 2022 r. drugą dawkę przypominającą przeciw COVID-19 mogą zaszczepić się już wszystkie osoby w wieku 12+, które pierwszą dawkę przypominającą przyjęły przynajmniej trzy miesiące wcześniej.

Szef resortu odniósł się do poziomu zamówionych szczepionek. - Poziom zamówień to zawsze jest pewnego rodzaju zgadywanie. (…) Na pewno nie możemy sobie pozwolić, żeby chętni, którzy przyjdą do punktów nie otrzymali preparatu, więc zawsze zamawia się z pewnym zapasem - wyjaśnił. Zaakcentował jednocześnie, że trzecią dawką zaszczepiło się blisko 12 milionów osób.

- To jest potencjał osób, które są do zaszczepienia kolejną dawką i pod tym względem te nasze zamówienia na najbliższy miesiąc, przekraczające nieco 4 miliony są mniej więcej takim szacunkiem tej pierwszej odpowiedzi na zapotrzebowanie szczepienia drugim boosterem, czyli czwartą dawką - stwierdził.

Reklama

- Zrobimy wszystko, żeby zainteresowanie i świadomość wzmóc. W przyszłym tygodniu startujemy z kampanią, która na nowo ma wykreować zainteresowanie szczepieniem – poinformował Niedzielski. - Chcemy wyjaśniać wątpliwości, jakie się pojawiają i odpowiadać na wszelkie pytania – wskazał.

Szef MZ mówił, że z bieżących danych wynika, że ciężkich przypadków zachorowań na COVID-19 jest coraz mniej, ale nadal pozostaje ryzyko powikłań o różnych charakterze. - Lepiej się zabezpieczyć, uniknąć lub sprowadzić to do minimalnej dolegliwości, niż grać w ruletkę czy nas trafi czy nie - ocenił.

Minister przekazał, że w tej chwili wszystko wskazuje na to, że nie będą wprowadzane obostrzenia.

Reklama

- Mamy do czynienia z innym przebiegiem tej fali, niż to było w innych latach. Ta szósta fala pojawiła się w czasie wakacji i wtedy ta liczba zachorowań była stosunkowo niska, ale mieliśmy dużo tak zwanych ekspozycji, czyli kontaktu z wirusem, który również uodparnia i wzmacnia - powiedział.

W jego ocenie powrót do szkoły, pracy, większa liczba interakcji społecznej i większa liczba zachorowań to przeskalowanie i urealniona liczba zachorowań niż jakaś dynamika epidemii. Wskazał, że najnowsze dane mówią o 7677 zakażeniach, i jest to o 200 mniej niż tydzień temu, przy większej liczbie badań – podał.