Ministerstwo Zdrowia uruchomiło program Domowej Opieki Medycznej mający na celu zdalne monitorowanie stanu zdrowia pacjentów z COVID-19.
W ramach programu wprowadzono system zdalnego monitoringu parametrów u pacjentów z grup podwyższonego ryzyka, których wskażą lekarze Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Jednym z monitorowanych parametrów jest poziom saturacji, czyli nasycenia krwi tętniczej tlenem za pomocą pulsoksymetrów.
Według MZ program Domowej Opieki Medycznej (DOM) ma umożliwić szybkie wykrycie pacjentów, którzy są w izolacji domowej, a ze względu na pogorszenie stanu powinni trafić na leczenie szpitalne. Do zdalnego monitoringu stanu zdrowia potrzebny jest pulsoksymetr i system PulsoCare.
Mularczyk podkreślił w rozmowie z TVP Info, że jeśli ktoś ma mniej niż z 55 lat, a boi się, że choroby, które ma mogą pogorszyć jego stan w przebiegu Covid-19 i chciałby być w programie, może wypełnić specjalną ankietę i przekazać ją swojemu lekarzowi, który dalej nim pokieruje.
Jak zaznaczył, generalnie zdalny monitoring sprawdza się, ale nie we wszystkim, bo przy części dolegliwości konieczne jest zbadanie bezpośrednio przez lekarza - np. okulistę. Natomiast teleporada ma wyjaśnić, czy wystarczy porada wideo lub telefoniczna, czy też trzeba udać się do specjalisty.
Jeśli chodzi o użycie pulsoksymetrów i przesyłanie z nich danych, dodał Mularczyk, może to dziać się na dwa sposoby: można wprowadzić wynik badania samodzielnie lub ustawić urządzenie tak, by przesyłało odczyt automatycznie. Podczas pomiaru pulsoksymetrem - jak zaznaczył - trzeba siedzieć, mieć czyste, suche i nienaoliwione ręce i nie mieć pomalowanych paznokci u rąk.
- Długotrwały lakier, tzw. hybryda wyjątkowo mocno przesłania czujnikom widoczność i uniemożliwia pomiar - podkreślił lekarz. Radził też, by w czasie badania pozostać w spoczynku tak, by ręka była o coś oparta, aby nie było drgań. Jak zaznaczył tańsze pulsoksymetry troszkę gorzej działają, a te droższe są bardziej odporne na drgania. Aby mieć pewny pomiar należy prowadzić go przynajmniej pół minuty - poinformował.
Mularczyk zaznaczył, że nieco niższą saturację niż inni mogą mieć palacze. Niemniej jeśli prawidłowo wykonany pomiar pokaże spadek poniżej 90 proc., to powinno zaniepokoić pacjenta i skłonić do szybkiego kontaktu z lekarzem - podkreślił.
Pulsoksymetr to niewielkie urządzenie, nakładane na palec wskazujący. Pomiar jest prosty i bezinwazyjny. Pulsoksymetr mierzy m.in. saturację, czyli nasycenie krwi tlenem. U osób zdrowych prawidłowa saturacja wynosi ok. 95-100 proc.
Wykonując pomiar, należy pamiętać, by robić go w pozycji siedzącej, po kilku minutach odpoczynku. Przed pomiarem należy umyć ręce i dokładnie je wysuszyć. Korzystając z pulsoksymetru nie można mieć pomalowanych paznokci. Na nieprawidłowy pomiar może wpływać m.in. ruch palca podczas pomiaru oraz zbyt długie paznokcie.
Chorzy otrzymają pulsoksymetry za pośrednictwem Poczty Polskiej, a w paczce znajdą instrukcję obsługi i ulotkę na temat programu DOM. Po zalogowaniu się mogą prowadzić badanie z użyciem pulsoksymetru.
Badania powtarza się co kilka godzin zgodnie z zaleceniami, a wyniki wpisuje w systemie PulsoCare. Wszystkie wyniki badań są przesyłane do centralnej bazy danych i – jak zapewnia resort - na bieżąco monitorowane przez Centrum Kontaktu. Konsultanci i lekarze weryfikują wyniki pomiarów. W sytuacji niepokojącej pacjenci są kierowani na teleporadę. W razie konieczności wzywane jest pogotowie ratunkowe.
Do programu automatycznie włączani są pacjenci, którzy kończyli 55 lat. Pełnoletni chorzy do 55. roku życia mogą dołączyć wypełniając formularz na stronie resortu lub zostać zakwalifikowani przez lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, zarejestrowanego w systemie DOM.