Podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Praw Pacjentów przedstawiono raport pt. „Standardy postępowania diagnostyczno-terapeutycznego dla pacjentów z dolegliwościami dolnych dróg moczowych” - przygotowany przez Polskie Towarzystwo Urologiczne oraz Fundację Eksperci dla Zdrowia. Standardy mają pomóc lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) skutecznie diagnozować i prawidłowo prowadzić pacjenta mającego objawy ze strony układu moczowego do momentu przekazania go lekarzowi specjaliście, a także po konsultacji specjalistycznej.

Reklama

Eksperci z Polskiego Towarzystwa Urologicznego planują dążyć do tego, aby minister zdrowia ogłosił opracowane przez nich standardy diagnostyczno-terapeutyczne w formie obwieszczenia.

Naczelnik wydziału w Departamencie Systemu Zdrowia MZ Joanna Startek przypomniała podczas debaty, że odpowiedź na pytanie, czy jest to możliwe, można będzie można uzyskać po wydaniu opinii na ten temat przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT).

Współautor raportu dr Jerzy Gryglewicz z Fundacji Eksperci dla Zdrowia ocenił, że najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie standardów zaproponowanych w raporcie do programu pilotażowego w podstawowej opiece zdrowotnej. - Mielibyśmy tutaj do czynienia z praktycznym przeanalizowaniem możliwości funkcjonowania tych rozwiązań na poziomie POZ – powiedział ekspert.

Reklama

Zdaniem prezes Fundacji Wygrajmy Zdrowie Beaty Ambroziewicz usankcjonowanie standardów medycznych przez Ministerstwo Zdrowia jest ważne m.in. dlatego, że lekarze zaczynają faktycznie się wówczas do nich stosować. - Stronie społecznej daje to z kolei możliwość monitorowania, czy takie standardy są przestrzegane. To jest pierwszy krok na ścieżce do stworzenia modelu opieki koordynowanej nad pacjentami – podkreśliła Ambroziewicz.

Dr hab. Paweł Miotła z II Katedry i Kliniki Ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie przypomniał, że aż trzy czwarte osób po 40. roku życia ma objawy ze strony dolnych dróg moczowych, takie jak m.in. pęcherz nadaktywny czy wysiłkowe nietrzymanie moczu. - Przy czym u połowy mają one istotne znaczenie kliniczne i są na tyle uciążliwe, i na tyle upośledzają normalne funkcjonowanie, że ci pacjenci starają się szukać naszej pomocy – powiedział specjalista. Z przytoczonych przez niego danych wynika np., że pęcherz nadaktywny występuje u 1,5 mln kobiet w Polsce. A ze względu na starzenie się społeczeństwa, liczba tych pacjentów będzie stale rosła.

Reklama

- O tym jak istotny jest to problem ze strony populacji zarówno męskiej jak i żeńskiej, świadczy fakt, że dolegliwości dolnego układu moczowego dotyczą co drugiego mężczyzny po 60. roku życia, przy czym w globalnym ujęciu dotyczą ponad 6 mln populacji męskiej, a u kobiet ten odsetek jest jeszcze wyższy – podkreślił prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego prof. Piotr Chłosta. Przypomniał, że u panów bardzo rozpowszechnionym problemem jest łagodny przerost gruczołu krokowego, który upośledza oddawanie moczu.

Dr Miotła zwrócił uwagę, że objawy chorób dolnego układu moczowego, takie jak częstomocz czy nokturia (oddawanie moczu w nocy co najmniej dwa razy - PAP), upośledzają funkcjonowanie pacjentów zarówno w zakresie aktywności fizycznej, jak i pod względem psychicznym. Osoby, które na nie cierpią często nie są w stanie aktywnie uczestniczyć w życiu rodzinnym, społecznym i zawodowym. - Konieczność stałego przebywania w pobliżu toalety prowadzi do ograniczania interakcji społecznych, relacji partnerskich, a także do konsekwencji zawodowych, związanych z absencją w pracy. To istotnie upośledza jakość życia – tłumaczył ginekolog. Dodał, że u pacjentek, u których występują objawy ze strony dolnego odcinka dróg moczowych, bardzo często występuje depresja.

- Ci pacjenci, żeby mogli normalnie funkcjonować i nie myśleć ciągle, czy jest w pobliżu toaleta, wymagają skutecznego leczenia – podkreślił dr Miotła.

Dodał, że dolegliwości ze strony dolnych dróg moczowych mają też istotne skutki ekonomiczne. Wybudzanie się w nocy z powodu nokturii powoduje zaburzenia snu, które zwiększają ryzyko depresji. Co więcej, w drodze do toalety pacjenci często nie zapalają światła, nie chcąc budzić partnera, co zwiększa ryzyko upadku i złamania. A leczenie złamań u osób w starszym wieku wiąże się z dużymi kosztami, tłumaczył.

Eksperci zwrócili uwagę, że obecnie wielu pacjentów nie podejmuje próby leczenia dolegliwości dolnych dróg moczowych, a część jest leczona nieskutecznie.

- Umożliwienie diagnostyki tych dolegliwości w gabinecie lekarza rodzinnego poprzez przedstawienie fundamentalnych standardów diagnostyczno-terapeutycznych stwarza realną szansę pomocy tym chorym, którzy stanowią bardzo istotną część naszej populacji (...). To podstawa przywrócenia tym ludziom normalnej aktywności życiowej, zawodowej i społecznej – powiedział prof. Chłosta.

Specjalista dodał, że w standardach zawarte są ujednolicone algorytmy diagnostyczne i terapeutyczne, które pozwolą dobierać odpowiedni schemat leczenia dla danego chorego.

Przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Praw Pacjentów poseł Jan Ostrowski (PiS), współorganizator debaty, zaznaczył, że standardy opracowane przez specjalistów zostaną teraz przekazane resortowi zdrowia z wnioskiem o to, by minister zdrowia ogłosił je w formie obwieszczenia.