Tłusty czwartek 2025. Tradycja jedzenia pączków i faworków
Tłusty czwartek to dzień, w którym tradycja nakazuje, by zjeść choć jednego pączka. Przesąd mówi o tym, że ten rytuał ma nam zapewnić pomyślność i szczęście w nowym roku. Ile w tym prawdy? Nie wiadomo. Jednak pewnym jest, że Polacy uwielbiają tłusty czwartek, a tego dnia statystyczny każdy z nas zjada około 2,5 pączka. Niektórzy sięgają po znacznie więcej, zapominając o tym, że niekontrolowane słodkie szaleństwo może mieć niekorzystny finał.
Pączki i faworki, choć pyszne, to bomby kaloryczne, za których pyszny smak odpowiada spora ilość cukru i tłuszczu. Jeden pączek to około 300-500 kcal (w zależności od składników i dodatków), a jeden faworek to około 90-120 kcal. W tłusty czwartek trudno odmówić sobie tradycyjny przysmaków, lecz warto mieć na uwadze, że nie jest to dietetyczne menu.
Oprócz przejedzenia, możemy zafundować sobie niestrawność i pogorszenia samopoczucia, szczególnie jeśli dbamy o utrzymanie lub utratę wagi. Jak uniknąć negatywnych skutków obżarstwa w tłusty czwartek? Okazuje się, że rozwiązanie jest prostsze niż moglibyśmy przypuszczać.
Czym popijać pączki i faworki? Lekarka radzi
Lekarka Katarzyna Świątkowska zaleca, by pączki i faworki popijać naparami, czarną lub zieloną herbatą. - W ostatnich latach wiele badań wykazało, że ten napój pomaga nie tyć po szaleństwach kulinarnych (albo chociaż tyć mniej) - czytamy na oficjalnym profilu lekarki. - Herbata - i czarna i zielona, i oolong, nie tylko służą sercu, mózgowi, ale też pomagają pożegnać oponkę na brzuchu - wyjaśnia.
A wszystko dzięki zawartym w herbacie polifenolom. Mają niesamowitą zdolność hamowania enzymów w naszych jelitach, tych co trawią tłuszcze i cukry, po to by umożliwić im wniknięcie do krwi. W obecności herbaty - tłuszcze i cukry nie wchłaniają się tak całkowicie. Efekt jest taki, że mamy przyjemność z jedzenia (np. pączków), ale nie wszystkie kalorie z nich przedostaną się do naszej krwi i potem do ciała, bowiem herbata wypita z posiłkiem blokuje (w pewnym stopniu) ich rozkładanie "na czynniki pierwsze" - tłumaczy dr Świątkowska. Lekarka nie zaleca, by traktować picie herbaty na jako remedium po każdorazowym obżarstwie słodyczami, ale raz w roku - w tłusty czwartek - można zastosować tę radę.