Według prof. Lidii Brydak, kierowniczki Krajowego Ośrodka ds. Grypy Państwowego Zakładu Higieny, taka liczba świadczy, że się nie szczepimy. W ubiegłym sezonie epidemicznym 2015/16 zaszczepiło się 3,4 proc. Polaków. To najmniej w całej Unii Europejskiej.

Reklama

Koszty grypy bardzo trudno oszacować, bo składają się na to różne kategorie. Najważniejsze to koszty bezpośrednie, czyli to, co wydamy w aptece, wizyty lekarskie. Do tego trzeba jednak doliczyć koszty pośrednie, czyli absencji w pracy, obniżonej wydajności pracowników, hospitalizacji w wyniku poważniejszych powikłań i wszelkich innych konsekwencji chorowania na grypę.

Do kosztów grypy - jak podkreśla "GW" - trzeba też doliczyć najtrudniejszy, niepoliczalny element. Jest nim pogorszenie się jakości życia w wyniku choroby, poświęcenie czasu wolnego, odwołany wyjazd na narty itp. straty.