Bezpieczeństwo przede wszystkim, czyli jak przygotować się na stok

O tym, że bezpieczeństwo na stoku to podstawa, wie prawie każdy z nas. Jednak warto pamiętać, że na nasze bezpieczeństwo wpływa wiele czynników – odpowiednie zachowanie na stoku, zaopatrzenie w kask oraz odpowiedni sprzęt – najlepiej dostosowany do naszych indywidualnych potrzeb, wybór właściwej odzieży sportowej, chroniącej przed czynnikami zewnętrznymi oraz pozwalającej nam zachować ciepło, komfort i niezbędną na stoku swobodę. Jednak czy to wystarczy?

Reklama

Niestety wciąż wielu miłośników sportów zimowych zapomina o roli, jaką odgrywa przygotowanie własnego organizmu na białe szaleństwo. Jak podkreślają eksperci, dobra kondycja i duża sprawność mięśni pozwolą nam czerpać radość z zimowego sezonu pełnymi garściami, dlatego właściwe przygotowanie organizmu jest niezwykle ważne. Jak więc powinniśmy przygotować się do szusowania na stoku i kiedy należałoby rozpocząć pracę nad kondycją?

– To jak wcześnie powinniśmy zacząć przygotowania, zależy od wielu czynników, jednak przede wszystkim od naszego trybu życia. Będąc osobą prowadzącą mało aktywny tryb życia, której ciało nie jest przyzwyczajone do wysiłku, treningi powinniśmy zacząć nawet trzy miesiące przed wyjazdem. Zalecane są wówczas lekkie treningi, pozwalające rozruszać stawy, wzmocnić mięśnie i poprawić naszą wydolność. W tym celu świetnie sprawdzają się jogging, fitness, jazda na rowerze. Z kolei jeżeli prowadzimy dość aktywny tryb życia, warto zadbać o regularność treningów na miesiąc przed wyjazdem. Szczególną uwagę należy zwrócić na stawy kolanowe i skokowe oraz mięśnie kończyn dolnych, gdyż to one są najbardziej narażone na urazy – tłumaczy lek. Robert Jopowicz, specjalista ortopedii i traumatologii ruchu z Rehasport Clinic w Szpitalu Medicover.

Kondycja pod okiem specjalistów

Jednak określenie, w jakiej kondycji jest nasz organizm, nie zawsze jest sprawą prostą. Stąd by nie zgadywać, na ile sprawne są nasze stawy i mięśnie oraz którym partiom ciała powinniśmy poświęcić najwięcej uwagi, możemy oddać się w ręce specjalistów, którzy wskażą nam, nad czym powinniśmy popracować.

– Zachęcamy naszych pacjentów, aby przed wyjazdem na narty czy snowboard wykonali dodatkowe badania, dzięki którym mogą upewnić się, na ile ich organizm jest przygotowany do wzmożonego wysiłku. Takie badanie składa się z czterech części: szczegółowego wywiadu z pacjentem, na podstawie którego możemy poznać, jaki tryb życia prowadzi, czy jest osobą aktywną fizycznie, czy przeszedł kontuzje, poważne urazy. Kolejny krok to sprawdzenie siły i wytrzymałości mięśni, a następnie pomiar zakresu ruchu w stawach. Ostatnią częścią badania jest ocena pracy nóg podczas wykonywania ćwiczeń symulujących jazdę na nartach/snowboardzie. Po wykonaniu badania pacjent otrzymuje szczegółowy raport, podsumowujący badanie wraz z analizą wyników. Dodatkowo, na podstawie uzyskanych wyników, możemy stworzyć dla naszych pacjentów indywidualny program treningowy, przygotowujący do upragnionego szusowania po stoku – tłumaczy lek. Robert Jopowicz, specjalista ortopedii i traumatologii ruchu z Rehasport Clinic w Szpitalu Medicover.

Reklama

Czy sam trening przygotowawczy wystarczy?

Otóż nie. Gdy dotrzemy już na stok, przejęci, podekscytowani, często zapominamy o rozgrzewce. Warto pamiętać też, że przygotowanie organizmu bezpośrednio przed wysiłkiem fizycznym obniża znacząco ryzyko wystąpienia kontuzji, ale również pozwala czerpać więcej przyjemności i satysfakcji ze zjazdu. Niestety, prawdą jest, że większość z nas zaniedbuje rozgrzewkę i nieczęsto możemy spotkać się z widokiem osób wykonujących ćwiczenia przed zjazdem.

– Pamiętajmy o rozgrzewce mięśni tułowia, pleców i ramion, jednak najbardziej skupmy się na rozgrzaniu wszystkich partii nóg i rozruszaniu stawów. Ćwiczenia poświęcone danej partii mięśni powinny przypominać pracę, jaką wykonują one w czasie zjazdu – mówi lek. Robert Jopowicz.

Co robić w przypadku kontuzji?

Indywidualne przygotowanie motoryczne jest najlepszym środkiem prewencyjnym na kontuzje i urazy, oczywistym jednak jest, iż nie wszystkim kontuzjom możemy zapobiec. Dlatego w sytuacji, gdy dojdzie do urazu, warto wiedzieć, co zrobić, do kogo się zgłosić oraz jakie są najważniejsze kroki.

– Bezpośrednio po urazie powinniśmy odciążyć kończynę. Schładzanie okolicy urazu np. woreczkiem z lodem będzie działało przeciwbólowo i przeciwobrzękowo. Najlepiej schładzać nie bezpośrednio na skórę, a przez cienki materiał, co 2-3 godziny przez 15-20 minut. W miarę możliwości należy unieruchomić kończynę oraz koniecznie udać się na konsultację do ortopedy. Ostatnie lata to ogromny postęp w obszarze ortopedii zajmującej się urazami sportowymi szczególnie rozwoju artroskopowych małoinwazyjnych technik operacyjnych. Po urazie stawu kolanowego wskazana jest szybka diagnostyka, ponieważ w przypadku niektórych nowych metod leczenia (jak naprawa więzadła krzyżowego metodą „internal bracing”) istotną rolę odgrywa czas od urazu.

Pamiętajmy, że sporty zimowe są jednymi z najbardziej urazogennych dyscyplin, w których ogromną rolę stanowią dobra wydolność i kondycja, kontrola ruchów i koordynacja. Urazy, których możemy nabawić się na stoku, nierzadko prowadzą do poważnych powikłań, z którymi borykamy się przez miesiące, a nawet lata, dlatego warto nie lekceważyć właściwego przygotowania oraz zachować czujność i bezpieczeństwo na stoku.