Zatruć się wodą? To brzmi jak żart. Jednak lekarzom, którzy musieli ratować pacjentów z wodnego zatrucia z pewnością nie było wcale do śmiechu. W medycynie taki stan nazywa się przewodnieniem hipotonicznym i choć zdarza się rzadko, jest niezwykle groźny dla zdrowia, a nawet życia pacjenta.

Reklama

Brytyjski dziennik „Daily Express” dla zilustrowania tego problemu przytacza przypadek 59-letniej kobiety, która trafiła do szpitala w bardzo złym stanie. Lekarze zapisali w karcie medycznej, że pacjentka ma problemy z wysławianiem się, doznaje drgawek i wymiotuje. W pierwszej chwili podejrzewali udar, jednak wytłumaczenie okazało się o wiele prostsze. Kobieta przyznała się lekarzom, że cierpi na wyjątkowo uciążliwą infekcję dróg moczowych i w celu pozbycia się tego problemu oraz wypłukania bakterii z organizmu wypijała szklankę wody co kwadrans.

Nie wiadomo, jak długo trwała w swoim postanowieniu, jednak miało ono dla niej fatalne skutki. Okazało się bowiem, że duże ilości spożytej wody zaburzyły gospodarkę wodną jej organizmu. Lekarze stwierdzili dramatycznie niski poziom sodu we krwi kobiety. To z kolei wywołało alarmujące objawy. Gdyby nie trafiła do szpitala i nie została podłączona do kroplówek z elektrolitami, ten stan mógłby doprowadzić do jej śmierci.

Przypadek kobiety wspomniany w brytyjskim dzienniku został opisany również w fachowym medycznym piśmie, „British Medical Journal”. Autorkami artykułu są dwie lekarki – Laura Christine Lee oraz Maryann Noronha. Na łamach „BMJ” zastanawiają się, czy na pewno zalecenia lekarzy o częstym piciu wody, podpierane argumentami o dobroczynnym oczyszczaniu organizmu, na pewno zawsze służą zdrowiu pacjentów.

„Daily Express” przypomina, że znany amerykański artysta Andy Warhol zmarł w 1987 roku właśnie z powodu zatrucia wodą. Powołuje się przy tym na dane z raportu, z którego wynikało, że ciało Warhola zważone po jego śmierci przewyższało o niemal 10 kg normalną, zapisaną wcześniej w dokumentacji medycznej, wagę artysty. Oznaczałoby to, że miał on w organizmie 10 litrów wody. Dziennik podaje również, że brytyjski aktor Anthony Andrews, który doznał zatrucia wodą w 2003 roku, przyznał lekarzom, że pił 8 litrów wody dziennie. Przeżył, jednak musiał spędzić trzy dni na oddziale intensywnej terapii.

Tego rodzaju zatrucie nie dotyczy jednak wyłącznie osób, które nie znają umiaru w piciu wody. Zdarza się również u osób cierpiących na upośledzenie pracy nerek, niedoczynność tarczycy, a także u pacjentów przyjmujących leki zaburzające gospodarkę wodną organizmu.

Reklama

Najczęstsze objawy przewodnienia hipotonicznego to wymioty i nudności, drgawki mięśni, a nawet osłabienie prowadzące do śpiączki połączonej z obrzękiem mózgu oraz zwolnieniem tętna i częstotliwości skurczów serca.