MARTA NOWIK: Coraz więcej Polaków zamienia schabowego na kotlet sojowy. Jak Pani sądzi, z czego to wynika?
MARTA DYMEK: Wydaje mi się, że coraz więcej Polaków nie tyle zamienia kotleta schabowego na sojowego, ile zaczyna zwracać uwagę na to, co je, gdzie kupuje składniki obiadów i co wkłada do garnka. Dlatego też weganizm i wegetarianizm pojawiają się tak często, gdyż są to diety, które przypominają trochę o korzeniach i o tym, jak ważne jest jedzenie żywności nieprzetworzonej. Czyli zamiast np. kotleta mielonego z taniego mięsa, z ziemniakami, z mnóstwem masła i śmietany, wolą zjeść np. kotleciki z kaszy jaglanej, a do tego surówkę z sezonowych warzyw, albo też upiec je i podać z dobrym pesto, z lokalnym olejem albo innymi dodatkami.
Na pewno spotyka się Pani z ludźmi, którzy "chcą zostać weganami, ale się boją". Jakich argumentów za weganizmem Pani używa, by ich przekonać do tej diety?
Z reguły staram się nikogo nie namawiać na siłę i nie przekonywać do weganizmu poprzez słowa. Jeżeli ktoś zastanawia się nad dietą wegańską, to moją taktyką jest po prostu przygotowanie mu wspaniałego wegańskiego obiadu. Kiedy ktoś już zje, obliże się i poprosi o dokładkę, wtedy na sam koniec mimochodem mówię mu, że było to wegańskie. Dzięki temu wiele osób przekonuje się, że ta dieta oprócz tego, że może być zdrowa i ciekawa, jest przede wszystkim bardzo smaczna. Tak naprawdę najlepiej jest dużo nie mówić, a po prostu wegańsko gotować i udowodnić sobie oraz najbliższym, że nawet gotując bez użycia mięsa, jajek i nabiału można wyczarować wspaniałe, aromatyczne i sycące dania, którym niczego nie brakuje.
Czy są osoby, które absolutnie nie powinny przechodzić na dietę roślinną?
Światowa Organizacja Zdrowia, czyli WHO powtarza od wielu lat, że dieta wegańska oraz wegetariańska jest odpowiednia dla wszystkich zdrowych osób, na każdym etapie ich życia.
Także dla dzieci?
Tak. Nawet małe dzieci, kobiety w ciąży, osoby starsze, nastolatki czy młodzież mogą jeść wegańsko, pod warunkiem że są zdrowe, oraz że ich dieta jest odpowiednio zbilansowana. Co zresztą jest warunkiem koniecznym dla wszystkich osób, także tych jedzących mięso.
Czy łatwo przejść na weganizm?
Na początku na pewno jest trudno, ponieważ zawsze kiedy zmieniamy dietę, pozbywamy się pewnych dań oraz smaków z jadłospisu. Dlatego na starcie dobrze jest zacząć od jednego wegańskiego dnia w tygodniu, potem sprawdzić, czy uda się nam wytrzymać tydzień, a potem zrobić cały wegański miesiąc. Dzięki temu jest trochę łatwiej, ponieważ zaczynamy w mniejszych dawkach. Możemy mieć czas na przygotowanie, nauczenie się nowych przepisów, kupienie ciekawych składników i przede wszystkim przestawienie się. Jeżeli próbujemy przejść na weganizm wbrew sobie, od razu za jednym zamachem, może być ciężko. Lepiej nie spieszyć się, dać sobie czas i robić to stopniowo, wtedy być może okaże się, że każdy kolejny, wegański tydzień jest przyjemnością i ma się ochotę już tylko jeść w ten sposób.
Co Pani będzie robiła na festiwalu muzycznym SnowShow Music Fest 2016 w Alpach?
Na SnowShow Music Fest 2016 będą miała ogromną przyjemność prowadzić wegańskie warsztaty dla wszystkich obecnych na miejscu narciarzy i snowboardzistów. Jest to o tyle ciekawe wyzwanie, że bardzo często osoby, które uprawiają sporty zimowe, są przyzwyczajone do myśli, że koniecznie muszą zjeść dużo mięsa, żeby mieć energię na długie godziny na stoku. Dlatego na swoich warsztatach będę pokazywać, że czasem chociażby dla odmiany warto spróbować przygotować proste, wegańskie danie. W grupach będziemy przyrządzać różnego rodzaju roślinne przystawki, desery, a także rozgrzewające i bardzo sycące, gorące zupy.
Czy dieta wegańska jest odpowiednia dla sportowców?
Jasne, że tak! Można spotkać wielu sportowców na diecie wegańskiej, osiągających niesamowite wyniki sportowe. Najlepszym przykładem jest Scott Jurek, amerykański biegacz, ultramaratonista, który pokonuje niesłychane dystanse i regularnie wygrywał takie konkurencje jak m.in.: Ironman. Od lat nie tylko nie je mięsa, ale też jest weganinem. I jedząc w ten sposób wciąż ma energię na to, aby ścigać się z innymi biegaczami w morderczych warunkach.
Jaki szybki posiłek warto zabrać ze sobą na stok?
Osobiście bardzo lubię mieć zawsze pod ręką ukochaną mieszankę różnego rodzaju orzechów i pestek, które piekę wcześniej w domu z dodatkiem chilli, sosu sojowego, imbiru, soli czy czerwonego pieprzu. Po krótkim upieczeniu pestki przesypuję do szczelnego słoika, mieszam i tyle. Trzymam je gdzieś w kuchni, a kiedy akurat wychodzę z domu na dłuższy czas lub wybieram się na stok, nasypuję niewielką ilość pestek do kieszeni i podjadam od czasu do czasu. Dobrym pomysłem jest też przygotowanie w podobny sposób prażonej ciecierzycy, którą nacieram olejem, wędzoną papryką, odrobiną papryki chilli i krótko piekę w piekarniku. Potem pakuję ją do małego woreczka i tak samo jak migdały, w chwili głodu podgryzam i chrupię, kiedy jestem poza domem.