Hanna Stolińska-Fiedorowicz z Instytutu Żywności i Żywienia uważa, że te zamiany nie będą miały praktycznie żadnego wpływu na smak. Mąkę pszenną zamieniamy na jakąś pełnoziarnistą lub orkiszową. Będzie mniej glutenu, a więcej innych składników odżywczych. Tradycyjny cukier można zastąpić ksylitolem, czyli cukrem brzozowym albo stewią, która nie ma kalorii. Jeśli mleko to albo odtłuszczone albo roślinne: ryżowe, migdałowe, owsiane czy sojowe. Zamiast masła można dodać olej. Szczególnie rzepakowy będzie bogaty w wartości odżywcze.
Ekspertka dodaje, że nadzienie można zrobić z dietetycznego dżemu albo odtłuszczonego sera posłodzonego stewią czy ksylitolem. Dekoracją natomiast mogą być bakalie. Zdaniem Hanny Stolińskiej-Fiedorowicz, skutków jedzenia tradycyjnych drożdżówek dziecko może teraz nie odczuje. Inaczej będzie kiedy będzie mieć na przykład 40 lat.
Cukiernik Małgorzata Tyszkiewicz przyznaje, że drożdżówka z takich składników jest do zrobienia. Jednak - jej zdaniem - na pewno nie będzie smakować tak samo i z pewnością zdrożeje.
Większość uczniów Szkoły Podstawowej nr 319 w Warszawie przekonuje, że gdyby mieli wybór, zdecydowaliby się na zdrowsze drożdżówki. Mówię, że nie chcę być grubi i mieć popsute zęby. Starsi uczniowie jednak bronią tradycyjnych drożdżówek. Tak jak młodzież z Gimnazjum nr 34 w Warszawie. Oni jednak wolą słodsze bułki. Mówię, że to im doda energii w czasie lekcji czy po trudnej klasówce.
Od tego roku szkolnego obowiązują przepisy, które zakazują właścicielom szkolnych sklepików sprzedawania produktów, które mogą prowadzić do chorób dietozależnych. Dotyczy to m.in. drożdżówek. Wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas zapowiedział, że te przepisy zostaną zmienione jeszcze w tym roku szkolnym.