Ryż zanurzony w occie, surowe ryby i owoce morza, trawa morska, surowe jaja, warzywa - ta kombinacja składników wcale nie musi być zdrowa. Według dietetyk Louise Sutton z Leeds Metropolitan University, jedząc sushi kiepskiej jakości z nieodpowiednimi składnikami możemy sobie poważnie zaszkodzić. Wśród najgroźniejszych bakterii, jakie mogą znajdować się w sushi, może być nawet Staphylococcus aureus, czyli gronkowiec złocisty (i to częściej w ryżu niż surowej rybie) - czytamy w brytyjskim dzienniku "Daily Mail".

Reklama

Co w sushi może być najbardziej groźne dla zdrowia?

Cholesterol. Pomarańczowe kulki kawioru, które otaczają sushi, obfitują w kwasy omega-3 dobrze wpływające na kondycję serca. Ale również są bombą cholesterolu, co jest szczególnie niebezpieczne dla osób z za wysokim poziomem LDL.

Sól. Sos sojowy obfituje w sól, której nadmiar jest szczególnie niebezpieczny dla osób z nadciśnieniem tętniczym. Łyżka sosu sojowego może zawierać od 840 do 1140 mg sodu (maksymalne spożycie sodu dziennie powinno wynosić nie więcej niż 2400 mg).

Larwy glisty. Badania przedstawione w American College of Gastroenterology wykazały, że wzrasta liczba zakażeń glistą po spożyciu surowych owoców morza, które były składnikiem sushi. Aby uniknąć zakażenia, surowe ryby i owoce morza powinny być zamrażane i przechowywane w temperaturze minus 20 st. C przez minimum dobę - to zabija larwy glist.

Czytaj także: Będziemy jeść owady? >>>



Rtęć. Badania opublikowane w brytyjskim czasopiśmie "Biology Letters" wykazały, że sushi z tuńczykiem, które można było kupić w popularnej sieci restauracji i supermarketów w USA, zawierało rtęć w stężeniu niebezpiecznym dla zdrowia i życia. Rtęć jest szczególnie niebezpieczna dla kobiet w ciąży - powoduje m. in. niedorozwój układu nerwowego dziecka, głuchotę, ślepotę i dziecięce porażenie mózgowe.