Amerykańscy uczeni z Columbia University przebadali grupę 13 tysięcy osób, wśród których byli zarówno zamiłowani podróżnicy, jak i osoby unikające wyjazdów. Okazało się, że im częściej ktoś wyruszał na wojaże, tym wyższy miał poziom złego cholesterolu i wyższe ciśnienie krwi.

Reklama

Poza tym naukowcy stwierdzili w tej grupie wyższy niż zwykle wskaźnik BMI (indeks masy ciała). Najczęściej na zły stan zdrowia skarżyli się badani, którzy spędzali w podróży ponad 14 dni w miesiącu.

Skąd ta zależność? Zdaniem naukowców wytłumaczenie jest proste. Osoby podróżujące więcej czasu spędzają w bezruchu, na przykład w samolotach, pociągach czy autobusach. Często też jedzą co popadnie i gdzie popadnie, chętnie korzystając z fast foodów. A ponieważ nie spalają tych kalorii, na pamiątkę po podróżach odkłada im się warstwa tłuszczu.

Bo nawet gdy już dotrą do upragnionego celu, są najczęściej zbyt wyczerpane podróżą, by zmusić się do aktywności fizycznej i pozbyć się nagromadzonych w drodze zapasów.