"Nie pozwalam, aby śmiertelna choroba dyktowała warunki mojego życia"

Paola Marra zmarła w środę w szwajcarskiej klinice Dignitas po siedmioletniej walce z rakiem piersi i jelita. Po śmierci pozostawiła wiadomość dla polityków, prosząc o zmianę obecnego "okrutnego prawa" w Wielkiej Brytanii, które uznaje wspomagane samobójstwo za przestępstwo.

53-letnia, była pracownica przemysłu muzycznego, wypowiedziała się w opublikowanym dzień po śmierci filmie za prawem do odejścia na własnych warunkach.

Reklama

Widać, że nagranie wywołuje u niej duże emocje, czasami ociera łzy, zwłaszcza gdy została zapytana o to, za czym będzie tęsknić i co jest dla niej najtrudniejsze po podjęciu decyzji o eutanazji. "Nie boję się umierania. Mam problem z pożegnaniem się z bliskimi" - przyznała.

"Kiedy to obejrzysz, będę martwa. Decyduję się na wspomagane samobójstwo, ponieważ nie pozwalam, aby śmiertelna choroba dyktowała warunki mojego życia. Ból i cierpienie mogą stać się nie do zniesienia. To powolna erozja godności, utrata niezależności, pozbawienie wszystkiego, co sprawia, że warto żyć".

Trwa ładowanie wpisu

"Wspomagane umieranie nie oznacza poddania się. W rzeczywistości chodzi o odzyskanie kontroli. Tu nie chodzi o śmierć. Chodzi o godność. Chodzi o danie ludziom prawa do zakończenia cierpienia na własnych warunkach, ze współczuciem i szacunkiem. Więc kiedy to oglądasz, już nie żyję. Ale obejrzenie tego może pomóc zmienić przepisy dotyczące wspomaganej śmierci" - powiedziała.

Paola Marra zmarła w znanej szwajcarskiej klinice Dignitas

Kanadyjka, która od ponad 30 lat mieszkała w Londynie, zamieściła list otwarty do brytyjskich polityków, w którym tłumaczyła, że ze względu na obowiązujące prawo musi sama udać się do Dignitas, ponieważ nie chce, aby jej bliscy "byli przesłuchiwani przez policję lub wpadli w kłopoty".

"Żal mi, że nie mam wyboru. Uważam, że to niesprawiedliwe i okrutne. A w przypadku tak wielu umierających ludzi, których nie stać na opłacenie średnio 15 tys. funtów za podróż do Dignitas, to okrutne prawo zmusi ich do zniesienia bolesnej śmierci lub doprowadzi do odebrania sobie życia" - stwierdziła.

Jak podaje dziennik "Daily Telegraph", wspomagane samobójstwo jest zakazane w Anglii, Walii i Irlandii Północnej, a maksymalna kara pozbawienia wolności wynosi 14 lat. W Szkocji nie jest uważane za przestępstwo, ale pomocnictwo w śmierci może narazić taką osobę na zarzut zabójstwa lub inne zarzuty.