42-latek ma zaawansowanego raka. Na ten typ chorują głównie starsze osoby
42-letni Yasir Masood wraz z żoną Yasmine Chaudhry i córkami: sześcioletnią Nawaal i 15-letnią Zoyą mieszka w Glasgow. Swojego lekarza rodzinnego odwiedził z powodu swędzącej skóry w dolnej części ciała. Ten nieszkodliwy objaw oznaczał w jego przypadku nowotwór dróg żółciowych. Rak dróg żółciowych występuje zazwyczaj u osób w wieku powyżej 65 lat.
Osoby chore na raka dróg żółciowych często nie mają żadnych oznak choroby, co sprawia, że nowotwór rozwija się "po cichu" i jest trudny do wykrycia na wczesnym, możliwym do wyleczenia, etapie. Jego objawy mogą obejmować:
- swędzenie skóry,
- utratę apetytu,
- nudności, wymioty
- niezamierzoną utratę wagi,
- uczucie zmęczenia i męczliwość
- żółtaczkę
- ból w okolicy prawego podżebrza.
Jak powiedziała 42-letnia żona Yasira brytyjskim mediom, jej mąż był zdrowym mężczyzną, który nie pił i nie palił, dobrze się odżywiał i dbał o swoje ciało. Tym bardziej zdruzgotana jest postawioną diagnozą. - Fizycznie ma wzloty i upadki, ale psychicznie jest silny, choć ma swoje gorsze dni – powiedziała kobieta.
Chemioterapia może nie zadziałać. Rak dał przerzuty na pobliskie organy
Leczenie nowotworów dróg żółciowych jest bardzo trudne. Nie tylko komórki nowotworowe słabo reagują na leczenie systemowe, ale mają zdolność do szybkiego dawania przerzutów odległych. Jedyną szansą na pełne wyleczenie jest operacyjne wycięcie nowotworu (ok. 25 proc. chorych), ale jest to ryzykowny zabieg. W dużo mniejszym zakresie wykorzystuje się radioterapię.
Początkowo Yasir miał nadzieję, że jego nowotwór też można usunąć operacyjnie, ale gdy chirurdzy przeprowadzili zabieg, odkryli, że choroba rozprzestrzeniła się już na okoliczne narządy. Zaproponowana mu chemioterapia nie jest skuteczna, bo działa tylko u 10–15 proc. pacjentów z rakiem dróg żółciowych, za to może go bardzo osłabić, a nawet zabić. W najlepszym przypadku ten typ leczenia przedłuży mu życie o trzy miesiące.
Bliscy zdecydowali się zapewnić Yasirowi lepszą jakość życia i obecnie znajduje się pod opieką paliatywną. Jedyną nadzieją, że Yasir będzie mógł żyć dłużej, jest terapia komórkami dendrytycznymi, która składa się ze szczepionek, które wytwarzają odporność specyficzną dla danego nowotworu u pacjentów w zaawansowanym stadium raka.
Zabieg ma zostać wykonany w jednej z londyńskich klinik, ale wiąże się z ogromnymi kosztami - Yasir potrzebuje co najmniej 30 tys. funtów na sfinansowanie tej nowoczesnej formy leczenia.