Wyścig został zorganizowany przez startup Sperm Racing należący do czwórki młodych milionerów.

Wyścig pod okiem kamery

Zawodnicy dostarczeni przez dwie rywalizujące ze sobą kalifornijskie uczelnie UCLA i USC będą ścigać się pod okiem mikroskopijnej kamery po króciutkim torze, zaprojektowanym tak, aby odzwierciedlać faktyczną trasę, jaką plemniki pokonują w kobiecych drogach rodnych.

Reklama

Fachowe komentarze sportowe

Zwycięzca zostanie wyłoniony po trzech "biegach", którym towarzyszyć mają fachowe sportowe komentarze. Można będzie również zawierać zakłady. Wydarzenie będzie transmitowane na żywo.

"Przekształcenie zdrowia w rywalizację"

"W wyścigu spermy nie chodzi tylko o ściganie się plemników (choć, bądźmy szczerzy, to zabawne)" - napisał w manifeście założycielskim współzałożyciel start-upu, Eric Zhu. "Chodzi nam o przekształcenie zdrowia w rywalizację. Chodzi o sprawienie, by zagadnienia męskiej płodności stały się tematem, o którym ludzie chcą rozmawiać, który chcą śledzić i w sprawie którego chcą działać. (...) Zdrowie to wyścig. I każdy zasługuje na szansę na linii startu".

"Zamieniamy to w spektakl" – czytamy dalej w manifeście.

Reklama

Spadek liczby plemników

Jak podkreślił portal Only My Health, badania dowodzą, że spada liczba produkowanych przez mężczyzn plemników: od 1973 roku liczba plemników w jednym mililitrze nasienia zmniejszyła się średnio o ponad połowę. Wiadomo, że wpływać może na to otyłość, palenie, dieta i stres. Z badań wynika, że znaczenie mogą również mieć wirusy. Pojawiły się także sygnały o wpływie pestycydów, toksyn i mikroplastiku na męską płodność.

"Jeżeli jesteś gotów spędzać godziny na doskonaleniu formy, zmuszając swoje ciało do pokonywania granic możliwości, dlaczego nie możesz również doskonalić swojego zdrowia i rywalizować w tej dziedzinie?" – pytają na swojej stronie założyciele startupu.