Pijemy coraz więcej
Nadmierne spożycie alkoholu to nieustający problem globalny. Wzrost spożycia odnotowuje się w większości krajów świata, ten trend nasilił się zwłaszcza w czasie pandemii. Jak pokazują dane Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, statystyczny Polak wypił w 2021 r. w sumie prawie 10 l czystego alkoholu, inne dane (m.in. OECD) mówią nawet o 11,7 l. W Polsce może być nawet milion osób uzależnionych od alkoholu, nadużywających tego typu płynów nawet 3 mln.
Jak sprawdzić, gdzie przebiega granica między piciem okazjonalnym a uzależnieniem?
Swoimi uwagami podzielił się z brytyjskim "Mirrorem" dr Dave Nichols, lekarz rodzinny NHS i doradca medyczny w MyHealthChecked. Użył terminu "alkoholik na granicy".
- Wiele osób wie, że pije za dużo, ale część z nich nie wie, kiedy pojawia się problematyczne spożywanie alkoholu - mówi. Jego zdaniem szkodliwe picie alkoholu zachodzi wtedy, gdy jeden lub kilka drinków (jednostek alkoholu) wypijanych jest codziennie lub dochodzi do rzadszego, ale regularnego picia na umór.
Alkoholik na granicy - 6 sygnałów
Dr Nichols wymienia sześć sygnałów mówiących o tym, że można być "alkoholikiem na granicy"
- picie codzienne,
- częste upijanie się,
- utrzymywanie kontaktów towarzyskich jedynie w towarzystwie alkoholu,
- picie w ciągu dnia,
- irytacja z powodu, że inni nie piją,
- picie więcej niż wynoszą "najmniej szkodliwe normy NHS.
Brytyjska agencja National Health Service pisząc o "najmniej szkodliwych dawkach" wymienia 14 jednostek tygodniowo, najlepiej wypijanych w ciągu trzech dni lub więcej. To oznacza sześć kufli piwa, sześć kieliszków wina lub siedem porcji (40 ml) wódki tygodniowo.
Nichols zaznacza, że bycie "na granicy" oznacza wysokie ryzyko uzależnienia od alkoholu. Objawami alkoholizmu "na granicy" mogą być bóle brzucha, stres, niepokój, zła kondycja skóry, problemy ze snem, drażliwość i podwyższone ciśnienie krwi. Długotrwałe nadmierne spożywanie napojów procentowych może prowadzić do zaburzeń pracy wątroby, chorób układu krążenia , cukrzycy, nowotworów i problemów psychicznych.
Nie ma bezpiecznej dawki alkoholu
Od jakiegoś czasu przestaje się mówić o "bezpiecznej dawce" alkoholu, bo takiej nie ma. Każda ilość alkoholu wiążę się z negatywnymi skutkami zdrowotnymi. Podkreśla to regularnie Światowa Organizacja Zdrowia:
Wiele krajowych organizacji zdrowia zmniejsza ilość dopuszczalnego tygodniowego spożycia alkoholu, określając ją już nie jako "zalecana", ale "ilość związana z mniejszym ryzykiem".
Eksperci podkreślają, że alkohol jest czynnikiem ryzyka siedmiu różnych rodzajów raka, a lista 28 chorób, których rozwój jest związany ze spożyciem trunków, po chińskich badaniach opublikowanych w czerwcu została rozszerzona do 61. To m.in. gruźlica, marskość wątroby, nadciśnienie, cukrzyca, padaczka, udar mózgu, choroba niedokrwienna serca, zaćma i dna moczanowa.