W Polsce refundowane jest podawanie rekombinowanego ludzkiego hormonu wzrostu dla dzieci z rozpoznaniem somatotropinowej niedoczynności przysadki, przewlekłej niewydolności nerek, zespołów Turnera i Pradera-Williego, a także w przypadku niskorosłych dzieci urodzonych z hipotrofią wewnątrzmaciczną.
Konsultant krajowy w dziedzinie endokrynologii i diabetologii dziecięcej prof. Mieczysław Walczak powiedział PAP, że w ostatnim przetargu rozstrzygniętym w maju br. cena leku wzrosła sześciokrotnie w porównaniu z ceną obowiązującą w ubiegłym roku.
- W związku z tym mogliśmy kupić go znacznie mniej, czyli 20 proc. tego co zakładaliśmy. Chcę jednak uspokoić pacjentów i ich rodziców, że ciągłość podawania leku jest i będzie zachowana – powiedział prof. Mieczysław Walczak.
Wskazał, że było kilka przetargów na zakup refundowanego leku. Na pierwsze dwa nie zgłosiła się żadna firma, dopiero w trzecim zgłosiła się jedna, ale z ceną sześciokrotnie wyższą.
Podkreślił, że przyczyną takiej sytuacji są braki leku na rynkach światowych. Globalnie brakuje ok. 40 proc. leku. Powodem są prawdopodobnie przerwane łańcuchy dostaw, spowodowane problemami z liniami technologicznymi i z zamknięciem jednej z fabryk. Zapewnił jednak, że chociaż obecnie nie ma tak dużej ilości leku jak uprzednio, to nie będzie przerw w dostawie leku do polskich placówek. Na dwa–trzy miesiące powinno leku również wystarczyć – wskazał prof. M. Walczak.
Powiedział, że po uprawomocnieniu się procedury przetargowej umowy na dostawę leku w poszczególnych szpitalach zostały już podpisane lub są podpisywane. Aby zapewnić ciągłość dostaw ogłaszane będą wkrótce kolejne przetargi na zakup tego hormonu.
Podkreślił, że rekombinowany ludzki hormon wzrostu, refundowany z Narodowego Funduszu Zdrowia, w sześciu różnych programach lekowych podawany jest ponad 7 600 pacjentom, głównie dzieciom, do momentu zakończenia procesów wzrastania.
Wskazał, że jeśli utrzyma się tak wysoka cena leku na rynkach światowych, to być może będzie trzeba zaostrzyć kryteria leczenia pacjentów w ramach refundowanych programów.
- Kryteria włączania i terapii pacjentów w Polsce są bowiem liberalne w porównaniu z innymi europejskimi państwami. W związku z tak horrendalną ceną leku być może trzeba będzie je zaostrzyć. Pacjenci nie będą wykluczani z programów, ale być może rzadziej będą włączani do leczenia lub krócej leczeni - podkreślił.
Ministerstwo Zdrowia podało PAP, że planowany jest kolejny przetarg na zakup hormonu wzrostu.
Zakład Zamówień Publicznych planuje ogłosić na przełomie czerwca i lipca kolejny przetarg na zakup rekombinowanego ludzkiego hormonu wzrostu. Zabezpieczy on terapię do 31 grudnia 2023 r. - podało PAP biuro prasowe resortu zdrowia.
Hormon wzrostu nie tylko stymuluje procesy wzrastania niskorosłych dzieci, ale także wpływa na wiele procesów metabolicznych zachodzących w organizmie, m.in. na gospodarkę wapniowo-fosforanową (zwiększa mineralizację kośćca i zmniejsza ryzyko osteoporozy), węglowodanową i na lipidową (m.in. zmniejsza odsetek tkanki tłuszczowej i działa przeciwmiażdżycowo).
Leczenie hormonem wzrostu w większości programów prowadzi się aż do momentu zakończenia procesów wzrastania, tzn. do osiągnięcia wieku kostnego (16 lat u dziewcząt i 18 lat u chłopców). Leczenie hormonem wzrostu należy jednak zakończyć wcześniej, jeśli wystąpią objawy niepożądane lub jeśli leczenie będzie nieskuteczne.