Zastępca kierownika Kliniki Chirurgii Naczyniowej i Angiologii SPSK1 dr n. med. Jan Jakub Kęsik poinformował podczas briefingu prasowego we wtorek, 14 marca, że w placówce przeprowadzono pierwsze w Polsce operacje zaawansowanej zakrzepicy żył głębokich z zastosowaniem inteligentnego zestawu aspiracyjnego Penumbra z cewnikiem ssącym.

Reklama

- Według deklaracji producenta i dystrybutora tego urządzenia jesteśmy pierwszym ośrodkiem w Polsce, który go użył – powiedział chirurg naczyniowy dodając, że urządzenie zostało zarejestrowane w Europie kilka miesięcy temu.

Jak podał, trzy operacje na pacjentkach przeprowadzono 28 lutego br., w ubiegły piątek i w poniedziałek. Nowa metoda - wyjaśnił - pozwala na szybszy powrót pacjenta do zdrowia i normalnego funkcjonowania.

- Dotychczasowe metody pozwalały nam na rozpuszczenie takich skrzeplin, niemniej są to metody o większej inwazyjności i większym ryzyku dodatkowych krwawień a pacjenci musieli przebywać na oddziale intensywnej terapii – powiedział.

Urządzenie zastosowane w lubelskim szpitalu klinicznym zbudowane jest z jednostki centralnej, która wytwarza próżnię i cewnika z tzw. oliwką. Cewnik – jak wyjaśnił ekspert – przysysa się do skrzepliny i rozkawałkowuje ją tak, by można ją było zassać do zbiornika. Natomiast system mikroprocesorowy separuje skrzeplinę od krwi, aby nie narazić pacjenta na utratę dużej ilości krwi.

Chirurg naczyniowy dr n. med. Grzegorz Borowski powiedział, że ostatnia z operowanych pacjentek trafiła do SPSK1 z powodu masywnej zakrzepicy żył kończyny dolnej i żyły głównej, która wystąpiła po przebytej kilka dni wcześniej rozległej operacji. Jak dodał, ze względu na ryzyko krwawienia lekarze nie mogli zastosować metody rozpuszczania skrzepliny, więc zdecydowali się na jej odessanie.

Reklama

- Zabieg ten musi być przeprowadzony w ciągu 2 tyg. od wystąpienia objawów, ponieważ w tym czasie jeszcze mamy tzw. okno terapeutyczne i skrzeplina jest możliwa do odessania – wyjaśnił dodając, że zabieg jest minimalnie inwazyjny i polega na wprowadzeniu cewnika do żyły przez nakłucie.

Kęsik podał, że zakrzepicy żył głębokich doznaje jedna na 1000 osób rocznie. - Większość z tych pacjentów będzie borykało się z konsekwencjami przebytej zakrzepicy do końca swojego życia – zastrzegł.

Wymieniając konsekwencje choroby wymienił: obrzęki kończyn, zmiany skórne prowadzące do owrzodzeń i zdecydowane pogorszenie jakości życia chorych. Mówiąc o czynnikach ryzyka stwierdził, że jest ich bardzo dużo. Jako przykłady wskazał: unieruchomienie, siedzący tryb życia, długie podróże, leczenie hormonalne, przebyte operacje i wiek. Zwrócił uwagę, że kobiety chorują nieco częściej, niż mężczyźni.