Mechanizm powstawania próchnicy, choć kilkuetapowy, jest całkiem prosty. Całą winę przypisuje się kwasom, które rozpuszczają minerały zawarte w szkliwie – głównie wapń i fosfor, co fachowo nazywa się demineralizacją. Takie zmiany w początkowej fazie nie są jeszcze ciemne, brązowe czy nawet czarne, są najczęściej kredowo-białe o porowatej strukturze. To już moment, w którym trzeba przyśpieszyć długo odwlekaną wizytę u dentysty.

Reklama

Próchnica początkowa

Reklama

Próchnica nie od razu jest „czarną plamką” na zębie. Na początkowym etapie w miejscu, skąd ubyło minerałów, zmienia się faktura oraz kolor szkliwa. Barwa zmiany jest kremowa, żółta czy nawet brązowawa, ale z czasem nieubłaganie jeszcze pociemnieje. Jednak jest to już definitywnie próchnica i wymaga kontroli.

Próchnica może być zwodnicza, bo nikt nie kojarzy jej z białą plamką na zębie. Mimo wszystko to oznacza, że doszło do znaczącej utraty minerałów i trzeba taki ząb zabezpieczyć przed dalszym rozwojem próchnicy. W niedługim czasie plamka będzie ciemnieć, dlatego że ubywa tam minerałów, a w ich miejsce pojawiają się barwniki z pożywienia, co w efekcie daje zmianę zabarwienia, a na końcu znany nam kolor czarny czy brązowy – tłumaczy lek. stom. Monika Stachowicz z Centrum Leczenia i Profilaktyki Paradontozy Periodent w Warszawie.

Szkliwo cały czas, dniem i nocą, ulega procesom mineralizacji i demineralizacji. Mineralizacja, czyli przyswajanie minerałów, następuje dzięki ślinie, która niesie ze sobą drobne porcje dobroczynnych pierwiastków i neutralizuje pH w jamie ustnej. Z drugiej strony, do demineralizacji dochodzi pod wpływem kwasów dostarczanych z napojami i jedzeniem lub w wyniku obecności bakterii. One – metabolizując węglowodany – wytwarzają kwasy, których może być nawet kilka rodzajów. Są to m.in. kwas mlekowy, mrówkowy czy propionowy. Do bakterii o kariogennym, czyli próchnicotwórczym działaniu zaliczamy paciorkowce, jak S. mutans i S. sobrinus, a nawet bakterie pałeczek kwasu mlekowego, jak Lactobacillus acidophilus. Zaburzenie równowagi kwasowo-zasadowej w jamie ustnej na korzyść kwasów skutkuje właśnie próchnicą.

Jak rozpoznać próchnicę początkową?

Będzie trudno. Próchnica może tworzyć się między zębami (to tzw. próchnica okluzyjna) lub na ósemkach, gdzie sami jej nie dostrzeżemy. Swoje kroki powinniśmy skierować do dentysty.

Podstawą diagnostyki jest przegląd stomatologiczny w świetle lampy i z lusterkiem. Dentysta może się wspomagać zdjęciem RTG lub… laserem. To nowe rozwiązanie w gabinetach, które polega na „prześwietlaniu” zęba specjalnym światłem, co w połączeniu z kamerą i specjalnym oprogramowaniem daje wgląd w ząb. Na ekranie komputera obserwujemy, gdzie doszło do powstania zmian próchnicowych. Nawet tych w najwcześniejszej fazie.

Próchnica początkowa najczęściej pojawia się w zagłębieniach i bruzdach zębów, także na powierzchniach gładkich w okolicach szyjek. Może dotykać osoby noszące protezy lub jest zauważana po zdjęciu aparatu ortodontycznego na powierzchniach przedsionkowych zębów. Zmiany próchnicowe początkowe mogą cofać się same, zatrzymywać lub pogłębiać. Jak rozpoznać zatrzymane od postępujących? Te pierwsze mają z reguły gładką, połyskującą powierzchnię, natomiast ich barwa jest ciemniejsza. Te drugie będą bardziej chropowate.

Leczenie próchnicy początkowej

Choć nierzadko próchnica oznacza borowanie, to nie w tym wypadku. Próchnica początkowa może być leczona w sposób nieinwazyjny, a co ważne – skuteczny.

Obecność zmian próchnicowych to dla nas sygnał, że coś jest nie tak z higieną jamy ustnej lub naszymi nawykami. Pierwsze, co zalecają dentyści, to profesjonalna higienizacja, czyli usunięcie płytki nazębnej, osadów i kamienia. To właśnie w osadzie lokują się bakterie próchnicowe, które stale czynią szkody w szkliwie. Zwłaszcza nocą, gdy śpimy. Kolejny etap leczenia to uzupełnienie pierwiastków budulcowych szkliwa.

– Szkliwo jest zbudowane z kryształów hydroksyapatytu wapnia. Gdy stosujemy preparaty z fluorem, przekształcają się one w fluorohydroksyapatyt, który ma dużo większą odporność na działanie niskiego pH, a tym samym lepiej chroni przed próchnicą. W domu możemy stosować pastę o podniesionej zawartości fluoru na co dzień, natomiast raz na tydzień dodatkowo używać specjalnego żelu fluorkowego. Do gabinetu zgłaszamy się co 3 do 6 miesięcy na fluoryzację pianką lub żelem. To w wielu przypadkach powinno zatrzymać początkową próchnicę i nie dopuścić do jej progresu – radzi dentystka.

Powinniśmy zwrócić uwagę na preparaty z fluorem, które zawierają ten pierwiastek w formie związków organicznych, tzw. aminofluorków. Jednym z nich jest olaflur. Cechuje się on lepszą przyswajalnością przez szkliwo.

Dodatkowo można stosować preparaty bez fluoru, natomiast zawierające inne pierwiastki budulcowe, czyli wapń i fosforany. Ich działanie jest długotrwałe, bo mogą zostawać na powierzchni szkliwa i dopiero wbudowywać się w jego strukturę, gdy faktycznie dochodzi do demineralizacji.

Na tym jednak nie kończą się możliwości leczenia próchnicy początkowej. Jednym z rozwiązań, które może zalecić dentysta, jest infiltracja żywicą.

Infiltracja żywicą jest procedurą małoinwazyjną i bezbolesną. Polega ona na zabezpieczeniu zdemineralizowanej powierzchni specjalną, płynną żywicą, która wnika w głąb szkliwa, tam gdzie minerałów ubyło najwięcej. Punkt na zębie należy wstępnie przygotować przez pokrycie zmiany na 2 minuty kwasem solnym, co umożliwi żywicy właściwe rozprzestrzenienie się w porowatej strukturze, a następnie jest ona utwardzana światłem. Zabezpiecza to ząb przed kwasami na lata – wyjaśnia lek. stom. Monika Stachowicz i ostrzega: – Nawet przez niewielki ubytek minerałów w szkliwie mogą wnikać bakterie do wnętrza zęba i atakować zębinę czy miazgę. Nie zwlekajmy więc z wizytą.

Leczenie próchnicy w początkowej fazie, kiedy zmiany są płytkie i ograniczają się do wierzchnich warstw szkliwa, jest nie tylko bezbolesne i szybkie, ale też nieporównywalnie mniej kosztuje. Gdy jednak ząb boli, wtedy kontakt z wiertłem dentysty może być nieunikniony.