Podejście lekarzy w bardzo wielu gabinetach ginekologicznych, do których zgłaszają się pary zmagające się z problemem zajścia w ciążę, jest dość podobne. Sugeruje się albo cierpliwe dalsze starania o dziecko i uważną obserwację cyklu, ewentualnie zleca się badania nasienia. Tymczasem zdaniem ginekologów specjalizujących się w tematyce niepłodności, warto, aby w świadomości zarówno pacjentek, jak i lekarzy, zakorzeniło się, jak kluczowym aspektem w takich przypadkach jest poziom hormonu AMH.
AMH, czyli co?
Hormon antymüllerowski, o którym mowa, jest czynnikiem niezależnym, dającym lekarzowi możliwość jednoznacznej oceny, ile czasu zostało danej kobiecie na prokreację. Badanie jego poziomu powinno być wykonywane zawsze wtedy, kiedy para ma stwierdzony problem z zajściem w ciążę, bądź też kiedy u pacjentki podejrzewane jest przedwczesne wygasanie funkcji jajników. - Ich niewydolność często może być związana z wczesnym występowaniem menopauzy w rodzinie – tłumaczy dr n. med. Marcin Mika. - Niejednokrotnie w trakcie wywiadu z takimi kobietami okazuje się, że menopauza w ich rodzinach rzeczywiście pojawiała się zbyt wcześnie, już przed 40-tym rokiem życia. Jest to rodzaj zaburzenia, które może w następnych pokoleniach dotykać kolejnych kobiet – mówi ginekolog CM Superior.
Wskaźnik AMH powinien być zawsze dokładnie przeanalizowany pod kątem tego, czy nie obniża się zbyt szybko, czy może wręcz przeciwnie – jest podwyższony. Może on znajdować się bowiem zarówno w granicach, poniżej lub też znacznie powyżej normy dla danego wieku. Oczywiście najlepiej, kiedy jest on w normie, ponieważ zarówno wtedy, kiedy jest zbyt niski, jak i zbyt wysoki, może wiązać się z patologią w postaci albo niewydolności jajników i przedwczesnego wygasania ich funkcji, albo z zespołem PCOS (zespół policystycznych jajników). Obydwa stany wpływają na zaburzenie płodności kobiet, będąc przyczyną niepłodności.
AMH a menopauza
Może się wydawać, że niski poziom hormonu AMH w organizmie (wraz ze swoją podstawową konsekwencją w postaci niepłodności) oznacza nastanie okresu menopauzy. Tak jednak nie jest. Aby móc jednoznacznie stwierdzić nastanie klimakterium, bada się w tym celu poziom dwóch innych hormonów: FSH i estradiolu. Dopiero ich wykonanie może dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie, czy menopauza już nastała, czy też że dopiero się zaczyna.
Samo AMH współgra jednak z menopauzą. - W tym okresie życia kobiety wskaźnik ten jest obniżony, co jednocześnie wcale nie musi iść w parze z wysokim poziomem FSH. Można więc mieć obniżony poziom AMH, nie mając jeszcze klimakterium, co niewątpliwie jest bardzo cenną informacją. W takiej sytuacji warto bowiem pospieszyć się z próbami zajścia w ciążę, sięgając po techniki bardziej zaawansowane. Bo nawet jeśli kobieta nie miałaby w danej chwili partnera, z którym chciałaby mieć potomstwo poprzez procedurę in vitro, to kwalifikowałaby się ona do tzw. mrożenia oocytów, dającego możliwość zachowania płodności na przyszłość – tłumaczy dr n. med. Marcin Mika. Procedura, o której mówi specjalista, staje się w ostatnich latach coraz bardziej popularna, zwłaszcza w krajach zachodnich.
Niski poziom AMH zawsze powinien być dla lekarza sygnałem, żeby zastanowić się nad pobraniem oocytów z jajników, kiedy ich produkcja całkowicie jeszcze nie ustała, a więc kobieta jest nadal płodna.
Niski poziom świadomości
Skoro badanie poziomu hormonu AMH w kontekście par zmagających się z problemem niepłodności jest tak istotne, dlaczego jego powszechna świadomość jest tak niska? Zdaniem specjalistów zajmujących się tematem niepłodności na co dzień, odpowiedzialność za ten stan ponosi stosunkowo niewielka dostępność placówek zajmujących się diagnostyką i leczeniem problemu. - W mniejszych miejscowościach opieka ginekologiczna bardzo często nadal sprowadza się do pojedynczego gabinetu ginekologicznego, w którym lekarz przyjmuje wszystkie pacjentki – począwszy od ciężarnych, na dojrzałych kobietach skończywszy. W ramach takiej opieki lekarz zajmuje się z reguły diagnostyką ogólną, nie specjalistyczną. W trakcie prowadzenia pacjentek w ten sposób zapomina się o oznaczaniu poziomu hormonu AMH, co wynikać może z braku specjalistycznej wiedzy. Nie jest to bowiem badanie wykonywane standardowo, a jedynie w przypadku problemów z zajściem w ciążę – tłumaczy ginekolog.
Specjalista Centrum Medycznego Superior zwraca też uwagę, jak ważna jest większa świadomość badania poziomu AMH w kontekście zmieniających się realiów. Dawniej kobiety rozpoczynały starania o ciążę w wieku ok. dwudziestu lat. Miały więc przed sobą średnio kilkanaście lat na zajście w ciążę, jeśli nie udawało im się to w przeciągu kilku pierwszych miesięcy. Obecnie spora część kobiet rozpoczyna te starania dopiero po trzydziestym roku życia. W wypadku pojawienia się ewentualnych komplikacji, czasu na szczegółową diagnostykę jest więc znacznie mniej.
- Szybki, nieinwazyjny test poziomu AMH, o którym lekarze często zapominają, pomagałby w takiej sytuacji zaoszczędzić parze cenny czas. Nieprawidłowy poziom tego hormonu każdemu lekarzowi prowadzącemu daje od razu sygnał, że kobieta powinna zostać skierowana do specjalisty zajmującego się niepłodnością. W takich przypadkach, zwłaszcza, kiedy kobieta jest już po trzydziestym roku życia, po prostu szkoda tracić czasu. Może bowiem okazać się, że nagle po prostu go parze zabraknie – konkluduje dr n. med. Marcin Mika.