Już nawet 1 czy 2 milimetry nadmiaru tkanki dziąsła mogą sprawiać wrażenie pewnej dysharmonii w uśmiechu. Często sami nie wiemy dlaczego, bo dziąsła są zdrowe, zęby również, jednak jest coś, co sprawia, że nie do końca podoba nam się własny uśmiech. Przyjmuje się, że podczas uśmiechania powinno być widoczne od 2 do 3 mm górnej linii dziąseł – opisuje problem lek. stom. Monika Stachowicz z Centrum Leczenia Paradontozy Periodent w Warszawie.

Reklama

Uśmiech dziąsłowy, z angielskiego zwany również gummy smile lub przez profesjonalistów Excessive Gingival Display (EGD), niezależnie od użytej nomenklatury, należy do jednych z najpowszechniejszych problemów estetycznych, z którymi pacjenci zgłaszają się do gabinetu. Na jakie rozwiązania można liczyć?

Sposób pierwszy – botoks

Znany z gabinetów medycyny estetycznej, chętnie wykorzystywany jest również przez stomatologów. Sposób działania toksyny botulinowej, powszechnie zwanej „botoksem”, polega na blokowaniu impulsów z nerwów pobudzających mięśnie. Co to daje? Podczas uśmiechu górna warga nie podnosi się już tak wysoko, tym samym pozostawiając dziąsła zasłonięte.

– Zabieg jest bezbolesny i trwa kilkanaście minut. Niewielką dawkę preparatu podaje się nad górną wargą w mięsień okrężny ust w rejonie bruzd nosowo-wargowych i skrzydełek nosa. Efekt utrzymuje się do pół roku, po tym czasie procedurę należałoby powtórzyć, by go utrzymać. Dla wielu to duża zaleta, bo daje możliwość sprawdzenia, czy podobamy się sobie z nowym wyglądem – wyjaśnia stomatolog.

Alternatywne działania o podobnym efekcie to wypełnienie ust kwasem hialuronowym lub podcięcie wędzidełka górnej wargi, co spowoduje utrzymanie jej niższej pozycji.

Sposób drugi – chirurgia

Zdecydowanie bardziej radykalna metoda od poprzedniej. W tym przypadku chirurgicznie koryguje się przebieg linii dziąseł, tak by odsłonić większą powierzchnię koron. Zabieg fachowo nazywany jest gingiwektomią i należy do grupy nieodwracalnych, więc swoją decyzję warto wcześniej dobrze przemyśleć. A jak wygląda?

Zabieg wykonuje się za pomocą skalpela lub bardziej nowocześnie: przy użyciu lasera. To drugie urządzenie ma tę przewagę, że koaguluje tkanki, zamyka naczynia krwionośne i zapobiega nadmiernemu krwawieniu dziąseł. W efekcie rana szybciej się goi i przede wszystkim nie wymaga szwów. Chirurgiczna gingiwektomia wykonywana jest w znieczuleniu miejscowym i przez kilkanaście dni po zabiegu należy się spodziewać niewielkiej bolesności czy obrzęku w operowanym miejscu. Zależnie od poziomu skomplikowania: całość może trwać do kilkudziesięciu minut – mówi lek. stom. Monika Stachowicz.

Zalecane będzie również stosowanie płukanek antybakteryjnych i delikatne mycie zębów miękką szczoteczką. Zabieg daje jednak trwały efekt i w zasadzie definitywnie rozwiązuje problem gummy smile.

Sposób trzeci – ortodoncja

Bierne wyrzynanie zębów to proces, który zachodzi u osób dorosłych i polega na obniżaniu linii dziąseł, a tym samym odkrywaniu większej części koron zębów. Nie u wszystkich przebiega jednakowo, dlatego niektóre osoby mogą mieć więcej widocznej tkanki przyzębia na łuku zębowym, co skutkuje uśmiechem dziąsłowym. Co robić w tym przypadku? Nie zdziw się, jeżeli dentysta zaleci… założenie aparatu.

Uśmiech dziąsłowy może być skutkiem opóźnionego biernego wyrzynania się zębów. Ten problem da się rozwiązać niejako „przy okazji” leczenia ortodontycznego, jeżeli zęby są krzywe, stłoczone i wyrosły nierówno. Zalecane w takim przypadku jest uwzględnienie w planie ortodontycznym wysunięcia koron klinicznych zębów o te brakujące nam milimetry. Efekty nie będą jednak widoczne od razu, potrzeba miesięcy, by zauważyć postęp. Jednak warto – równe zęby to mniejsze ryzyko próchnicy, paradontozy i dysfunkcji stawów skroniowo-żuchwowych, pomijając oczywisty wpływ na wygląd.

Wybór metody terapii uśmiechu dziąsłowego powinien być poprzedzony przede wszystkim odpowiednią diagnostyką, bo pod – pozornie – tylko estetycznym defektem może kryć się groźna choroba. Dziąsła są wrażliwe na wiele czynników i powiększają się, stają się obrzmiałe czy tkliwe np. wskutek paradontozy albo przyjmowania niektórych leków: przeciwpadaczkowych, immunosupresyjnych, a nawet antykoncepcyjnych u kobiet.