- Niektóre wirusy, takie jak HIV, WZW-B, WZW-C czy cytomegalia, powodują wyczerpanie immunologiczne. Chcieliśmy sprawdzić, czy powoduje je także SARS-CoV-2 i jakie będą różnice między grupami pacjentów – wyjaśniał naczelny lekarz ds. COVID-19 w szpitalu wojewódzkim w Szczecinie prof. Miłosz Parczewski.

Reklama

Wskazał, że zbadane zostały immunologiczne punkty kontrolne (utrzymujące układ odpornościowy w równowadze) u dwóch grup pacjentów: osób z ciężkim przebiegiem choroby, które trafiły na OIOM, i hospitalizowanych, które nie wymagały pobytu na oddziale intensywnej terapii.

- Wyczerpanie immunologiczne w tych dwóch grupach sprawdzaliśmy co siedem dni. Okazało się, że u pacjentów, którzy trafiali na OIOM, markery immunologicznych punktów kontrolnych są dramatycznie wyższe, a więc wyczerpanie immunologiczne jest nawet kilkunastokrotnie bardziej nasilone niż u osób, które na OIOM nie trafiły – powiedział prof. Parczewski.

Reklama

Badanie wykazało, że pacjenci hospitalizowani na intensywnej terapii mieli "wyczerpane" zarówno limfocyty T, czyli cytotoksyczne i pomocnicze, które zabijają antygeny i kierują ruchem, jak i limfocyty B, które produkują przeciwciała.

- Osoby te miały zupełnie niereaktywny układ immunologiczny, a więc organizm nie walczył z SARS-CoV-2 – mówił specjalista chorób zakaźnych.

Dodał, że obecnie takie samo badanie prowadzone jest już od dnia przyjęcia wśród osób kierowanych na oddział zakaźny, co ma pozwolić na potwierdzenie wyniku na większej grupie pacjentów.

- Sprawdzimy, czy na podstawie poziomu tych markerów w dniu przyjęcia do szpitala będziemy mogli przewidzieć dalszy przebieg choroby, w tym ryzyko zgonu, konieczność intensywnej terapii lub wyzdrowienia – mówił lekarz.

Reklama

Zaznaczył, że leki nacelowane na te markery są stosowane w immunoterapii u pacjentów onkologicznych. W nowotworach, w których występuje wyczerpanie immunologiczne, blokuje się je specjalnym przeciwciałem monoklonalnym, co skutkuje większą szansą na przeżycie.

Jeśli, jak wskazał prof. Parczewski, wynik uda się potwierdzić na większej grupie pacjentów, badacze będą chcieli zwrócić się do Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji o możliwość przeprowadzenia badania klinicznego przeciwciała monoklonalnego.

- Liczymy, że będzie można w ten sposób zablokować wyczerpanie immunologiczne, czyli pobudzić limfocyty i poprawić stan pacjenta – wyjaśnił.

Wyniki badań opublikowane zostały w czasopiśmie naukowym "Cells".

Zadanie, w którego ramach przeprowadzono badania, jest częścią większego projektu "Opracowanie nowoczesnych technologii laboratoryjnych, informatycznych i bioinformatycznych dedykowanych diagnostyce i prewencji zakażeń SARS-CoV-2", realizowanego przez szpital wojewódzki w Szczecinie we współpracy z Pomorskim Uniwersytetem Medycznym.

Projekt kosztował blisko 8 mln zł. Finansowany był przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w ramach programu "Wsparcie szpitali jednoimiennych w walce z rozprzestrzenianiem się zakażenia wirusem SARS-CoV-2 oraz w leczeniu COVID-19".