Pregliasco podsumował sytuację w kraju, gdzie ostatnio notowano od około 80 tys. do ponad 90 tys. zakażeń dziennie. Jego zdaniem obecny etap pandemii to „faza przemian”.

- Nowy wariant jest bardziej zaraźliwy niż odra. Co więcej, jest w stanie przełamać nawet ochronę, jaka powstała w wyniku wcześniejszego zachorowania. 8 proc. przypadków wykrywanych teraz codziennie to ponowne zakażenia po infekcjach spowodowanych przez poprzednie warianty wirusa - wyjaśnił.

Reklama

Zauważył jednocześnie: Na szczęście jednak także te osoby mają częściową ochronę i nie występuje u nich ciężki przebieg choroby.

- Dlatego możemy powiedzieć, że sytuacja jest lepsza niż w przeszłości. Przy znacznym wzroście liczby zakażeń nie ma już takiej samej proporcji ciężkich zachorowań jak wcześniej. To efekt tego, że wirus jest trochę spokojniejszy, choć uważam, że przesadzają ci, którzy mówią, że choroba przypomina teraz przeziębienie - ocenił włoski badacz.

- To prawda, wirus jest trochę grzeczniejszy, ale nie za bardzo. Trzeba też wziąć pod uwagę to, że we Włoszech jesteśmy prawie wszyscy zaszczepieni albo przeszliśmy zakażenie, a zatem jesteśmy w pewnym sensie chronieni - podkreślił.

- Przy obecnej wysokiej dziennej liczbie zakażeń istnieje jednak ryzyko, że dojdzie do pogorszenia sytuacji. Nie jestem zatem spokojny - przyznał rozmówca PAP.

Według profesora Pregliasco osoby zaszczepione trzecią dawką przeciw Covid-19 ponad pół roku temu w większości mają jeszcze przeciwciała i zapewnioną ochronę, która z czasem będzie się jednak zmniejszać.

Reklama

Specjalista wyraził opinię, że we Włoszech nie wszyscy zostaną zaszczepieni czwartą dawką szczepionki.

- Prawdopodobnie będzie rekomendowana osobom w wieku powyżej 50 lub 60 lat - powiedział.

Zapytany o to, czy przy obecnej dużej liczbie zakażeń wskazany byłby powrót do noszenia maseczek, Pregliasco odparł: Należy je nosić tak, jak okulary przeciwsłoneczne - kiedy są potrzebne.