Wyniki badania naukowców z Katedry Psychiatrii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach zaprezentowano na początku czerwca na Europejskim Kongresie Psychiatrii; równocześnie ukazały się ona w formie recenzowanej publikacji w czasopiśmie „Frontiers in Psychiatry”.

Reklama

- Od początku pandemii obserwowaliśmy duże nasilenie teorii spiskowych i fałszywych przekonań w różnych grupach społecznych - mówi dr n. med. Paweł Dębski, główny autor omawianej publikacji. - Przekonania te dotyczyły zarówno samego covidu i wirusa SARS-CoV-2 (np. że pandemię wywołano specjalnie, że wirusa wypuszczono z tajnego laboratorium, że rządy państw ukrywają prawdziwe informacje o covidzie), jak i związanych z nimi działań prozdrowotnych i ochronnych (np. że maseczki powodują grzybicę dróg oddechowych i niedotlenienie organizmu, że szczepionki zabijają lub, że suplementacja witamin czy spożywanie wysokoprocentowego alkoholu skutecznie chroni przed zakażeniem). Problem stał się na tyle poważny, że nawet WHO ogłosiła w pewnym momencie zestaw najczęściej pojawiających się fałszywych przekonań na temat pandemii.

- Mając na uwadze skalę tego zjawiska postanowiliśmy zbadać, czy takie spiskowe myślenie może zagrażać zdrowiu psychicznemu Polaków - wyjaśnia.

Badacze zrekrutowali więc 700 ochotników w średnim wieku ok. 25 lat. Dobrano ich za zasadzie tzw. doboru wygodnego, co oznacza, że badanie prowadzono online, a osoby zainteresowane nim były proszone o wypełnienie zamieszczonej w internecie ankiety. Jak wyjaśnia dr Dębski, w warunkach pandemicznych była to właściwie jedyna możliwość przeprowadzenia takiego badania.

Odpowiedzi uczestników analizowano przy użyciu trzech skal psychologicznych. Dwie z nich są powszechnie stosowanymi narzędziami do pomiaru tendencji do wiary w fałszywe informacje oraz poziomu lęku i depresji, natomiast trzecią skalę zaprojektowali pracownicy SUM specjalnie na potrzeby tego badania.

- To zupełnie nowe narzędzie psychologiczne do pomiaru nasilenia skłonności do wiary w fałszywe twierdzenia dotyczące pandemii COVID-19. Jako pierwsze i - o ile mi wiadomo - nadal jedyne pozwalające oceniać nasilenie wiary w pandemiczne teorie spiskowe - wyjaśnia psycholog.

Połączenie wszystkich trzech narzędzi oraz metod statystycznych pozwoliło naukowcom ustalić, że skłonność do wiary w fałszywe przekonania istotnie wiąże się z nasileniem objawów lękowych i depresyjnych. - Jasno dowiedliśmy, że myślenie spiskowe może powodować nasilenie symptomów lęku i depresji. Inaczej mówiąc: osoby, które mają większą skłonność do tego typu myślenia, mogą być w grupie ryzyka rozwinięcia zaburzeń lękowych lub depresyjnych - tłumaczy autor badania.

Reklama

Jak dodaje, wszystkie rodzaje fałszywych przekonań w równym stopniu przekładały się na nasilenie niepożądanych objawów psychicznych.

Zapytany o to, w jaki sposób można ustalić, czy to skłonność do wiary w teorie spiskowe sprzyja depresji i lękowi, czy raczej osoby ze skłonnościami depresyjnymi i lękowymi są bardziej podatne na fałszywe informacje, dr Dębski odpowiada, że tego typu rzeczy weryfikuje się przy użyciu specjalnych modeli regresyjnych. - My założyliśmy, że kierunek jest taki: myślenie spisowe powoduje objawy lęku i depresji. Dlaczego? Otóż dlatego, że objawy to zawsze powierzchnia jakiegoś zjawiska. Natomiast skłonność do myślenia spiskowego jest głębiej zakorzeniona w psychice człowieka, w jego osobowości. A to m.in. z cech osobowości mogą wyłaniać się powierzchniowe symptomy w zakresie zachowania i przeżywania. To, co jest głębiej powoduje to, co jest na powierzchni - opowiada.

Naukowiec podkreśla, że praca jego zespołu dowodzi, iż rozpowszechnianie teorii spiskowych dotyczących pandemii jest podwójnie szkodliwe. Po pierwsze - zagraża zdrowiu fizycznemu, ponieważ wmawia społeczeństwu, że szczepienia nie są potrzebne, COVID jest niegroźny itp. przez co mniej osób podejmuje działania profilaktyczne, a więc naraża siebie i swoje otoczenie. Po drugie, czego dowiodło niniejsze badanie - bezpośrednio zagraża zdrowiu psychicznemu osób ze skłonnościami do wiary w fałszywe informacje.

- Nasze badania są pionierskie. Wcześniej co prawda zajmowano się korelacją między myśleniem spisowym a różnymi funkcjami psychicznymi człowieka, ale tutaj pracowaliśmy w zupełnie nowych warunkach, w samym środku pandemii. Wykorzystaliśmy też zupełnie nowe narzędzie badawcze; to, które sami skonstruowaliśmy - podkreśla naukowiec.

- Z różnych zakątków świata spływają do nas teraz liczne informacje zwrotne, świadczące o dużym zainteresowaniu naszymi wynikami - dodaje. - Myślę, że m.in. dlatego, iż jasno dowodzą one jednej bardzo ważnej rzeczy: rozwijanie, szczególnie przez media, polityków i inne osoby mające wpływ na opinię publiczną, fałszywych teorii może być realnym zagrożeniem dla zdrowia psychicznego społeczeństwa.

Autor publikacji podsumowuje, że chociaż skłonność do wiary w teorie spiskowe może być próbą znalezienia wyjaśnienia dla zdarzeń wywołujących w nas lęki, to jednak skutek jest zupełnie odwrotny - wiara ta okazuje się bowiem czynnikiem nasilającym objawy lęku i depresji. Dlatego tak ważne jest dostarczanie społeczeństwu dokładnych informacji o pandemii i konsekwentna walka z dezinformacją szerzoną przez liderów opinii: polityków, celebrytów, autorytety i media.

Zespół z Katowic kontynuuje badania nad tym zagadnieniem. Naukowcy zamierzają dopracować swoją skalę badawczą oraz szukać kolejnych korelacji między fałszywym myśleniem o covidzie a innymi zjawiskami psychopatologicznymi, np. stresem. Drugim kierunkiem badań grupy dr. Dębskiego będzie poszukiwanie czynników ochronnych. - Chcemy sprawdzić, jakie zjawiska socjodemograficzne i psychologiczne chronią przed myśleniem spiskowym - mówi badacz.