W publikacji, która ukazała się w połowie kwietnia na łamach „Journal of Adolescent Health”, naukowcy pod kierunkiem dr Sally Adams wyliczyli częstość występowania objawów lęku i/lub depresji w grupie 2809 dorosłych w wieku 18-25 lat. Dane do badania pozyskali z bazy Household Pulse Survey (HPS).
Okazało się, że aż 48 proc. młodych dorosłych między lipcem 2021 r. a chwilą obecną zgłaszało problemy ze zdrowiem psychicznym. Wśród osób należących do tej grupy 39 proc. stosowało leki na receptę i/lub korzystało z porad psychologicznych, a 36 proc. mimo chęci nie miało dostępu do odpowiedniej pomocy. Najwięcej przypadków niezaspokojenia potrzeby wsparcia psychologicznego obserwowano wśród kobiet, Latynosów oraz osób nieubezpieczonych, chociaż różnice te nie były bardzo istotne.
- Liczby dotyczące niezaspokojonej potrzeby wsparcia były dla nas sporym zaskoczeniem - mówi dr Adams.
Naukowczyni dodaje, że chociaż wskaźniki objawów zdrowia psychicznego w tym badaniu są wysokie, to i tak są wyraźnie niższe niż rok wcześniej - w czerwcu 2020 r., kiedy to aż 63 proc. młodych dorosłych doświadczało depresji lub lęku.
- Nasze badanie podkreśla ogromną wręcz potrzebę zajęcia się zdrowiem psychicznym młodych dorosłych. Należy zacząć od usuwania głównych barier utrudniających tym ludziom dostęp do odpowiedniej pomocy, takich jak wysokie koszty poradnictwa psychologicznego, napiętnowanie leczenia psychiatrycznego czy obawy dotyczące poufności - podkreśla autorka artykułu.
- Wskazujemy również na pilną potrzebę poprawy liczebności, dystrybucji i wydajności pracowników zajmujących się zdrowiem psychicznym - dodaj prof. Charles Irwin Jr., współautor publikacji. - Bo pomimo rozwoju wirtualnych platform do świadczenia usług w zakresie zdrowia psychicznego, obecne zapotrzebowanie na takie usługi znacznie przekracza możliwości ich świadczenia.
Badacze przypominają też, że identyfikacja i leczenie zaburzeń psychicznych ma kluczowe znaczenie dla dobrostanu młodych dorosłych w ciągu całego przyszłego życia.