Odmrożenie (po łacinie congelatio) to czasowe lub nieodwracalne uszkodzenie tkanek w wyniku działania niskiej temperatury otoczenia, ale także bezpośredniego kontaktu z lodem czy zimnym metalem. Ciężkość i rozległość uszkodzeń zależy od temperatury otoczenia oraz czasu ekspozycji. Działanie temperatury nasilają wiatr (unoszący ze sobą ciepło ciała) i duża wilgotność powietrza oraz przemoczone ubranie czy buty (wilgoć ułatwia przewodzenie ciepła).

Reklama

Ryzyko odmrożeń podnosi zbyt obcisła odzież i obuwie (utrudniające krążenie krwi), podobnie jak choroby układu krążenia, cukrzyca, ale również podeszły wiek, niedożywienie, zmęczenie, odwodnienie czy wypity alkohol (wbrew powszechnie panującej opinii alkohol nie rozgrzewa). Miejsca szczególnie narażone na odmrożenie to nos, uszy, policzki oraz palce rąk i stóp. Odmrożenia często zdarzają się u osób długo pracujących na zewnątrz, uprawiających sporty zimowe, alpinistów czy żołnierzy podczas zimowych kampanii.

Do odmrożenia dochodzi, gdy przepływ krwi w naczyniach krwionośnych zaopatrujących skórę, tkankę podskórną i mięśnie spowalnia, a następnie się zatrzymuje. Narażone na działanie niskich temperatur części ciała ulegają przejściowemu uszkodzeniu lub obumierają. Typowe objawy odmrożenia to piekący ból i zaczerwienienie, a następnie zblednięcie odmrożonych tkanek. Poważne odmrożenia mogą doprowadzić do tak ciężkiej martwicy, że pozostają blizny a nawet dochodzi do amputacji palców lub całej kończyny. Może dochodzić do uszkodzenia nerwów oraz wtórnych infekcji.

Zapobieganie odmrożeniom polega na noszeniu dostosowanej do pogody odzieży i unikaniu bezruchu, a pierwsza pomoc - na ochronie przed dalszym wyziębianiem i ostrożnym rozgrzewaniu w ciepłym pomieszczeniu - na przykład letnią wodą. Cały organizm można rozgrzać pijąc ciepłe, ale nie gorące napoje (nie alkohol!) i spożywając zupy. W razie podejrzenia odmrożenia trzeba wezwać pogotowie.

Reklama

Prof. Munia Ganguli z Institute of Genomics and Integrative Biology i jej współpracownicy opracowali krem, który w badaniach na myszach zapobiegał odmrożeniom - po nałożeniu na skórę 15 minut przed narażeniem na zimno. Badacze wykorzystali zapobiegające odmrożeniom właściwości kombinacji syntetycznych cząsteczek, stosowanych w laboratoriach do kriokonserwacji komórek.

Dimetylosulfotlenek (DMSO) zapobiega tworzeniu się kryształków lodu wewnątrz komórek, podczas gdy poli(alkohol winylowy) (PVA) hamuje powstawanie kryształków lodu w przestrzeniach między komórkami.

Naukowcy najpierw przetestowali zdolność różnych stężeń DMSO i PVA, pojedynczo lub w połączeniu, do zapobiegania śmierci komórek hodowanych w naczyniu wystawionym na działanie mrozu. Najwyższą przeżywalność komórek (około 80 proc.) dało 2 proc. DMSO w połączeniu z 1,6 mg/ml PVA, chroniąc zarówno błonę komórkową, jak i cytoszkielet.

Badacze nazwali tę kombinację SynAFP - pozwoliła ona komórkom na bardziej normalne dzielenie się i ekspresję białek po stresie wywołanym ochłodzeniem. Następnie zespół zmieszał SynAFP z dostępnym w handlu kremem z aloesu, i nałożył go na skórę myszy 15 minut przed narażeniem na zimno. Krem zmniejszył rozmiar odmrożenia, uszkodzenia tkanek i stan zapalny oraz przyspieszył gojenie w porównaniu z brakiem leczenia. Krem nie zapobiegał odmrożeniom po nałożeniu na 30 lub więcej minut przed narażeniem na zimno. Również jego wielokrotne nakładanie nie szkodziło. Jak podkreślają autorzy badań, w przypadku ludzi wpływ kremu i częstotliwość jego nakładania muszą jeszcze zostać określone.