To międzynarodowe święto zostało ustanowione przez Światową Koalicję przeciwko Zapaleniu Płuc u Dzieci (ang. Global Coalition Against Child Pneumonia), wspieraną przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), UNICEF oraz Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom (CDC – agencja rządu federalnego Stanów Zjednoczonych).

Reklama

Jak podaje międzynarodowa Koalicja „Liczy się każdy oddech” (The Every Breath Counts Coalition) w 2019 r. z powodu zapalenia płuc zmarło na świecie 2,5 mln osób, w tym ponad 670 tys. dzieci. Globalna pandemia COVID-19 sprawiła, że obecnie liczba zgonów mogła wzrosnąć nawet do 4,4 mln.

Kiedy zapalenie płuc jest groźne?

- W naszej świadomości zapalenie płuc jest często postrzegane jako cięższe przeziębienie. Nic bardziej mylnego. Wiele zapaleń płuc przebiega łagodnie, co jest związane z odpornością człowieka, jednak część zachorowań pociąga za sobą ryzyko cięższego przebiegu i późniejszych powikłań – tłumaczy cytowana w materiałach prasowych przesłanych PAP pulmonolog dr Iwona Skrzekowska-Baran ze Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej.

Reklama

Jak podkreśla, zależy to od wielu czynników - nie tylko od przyczyny zakażenia, ale również od odporności pacjenta, jego wieku, od tego, czy ma ochronę pierwotną przed bakteriami i wirusami, czyli czy jest zaszczepiony, czy cierpi na choroby współistniejące. - Społeczeństwo się starzeje, chorujemy więc ciężej – podkreśla ekspertka.

Zapalenie płuc jest chorobą infekcyjną tkanki płucnej, która może być spowodowana przez bakterie lub wirusy, rzadziej przez grzyby czy pierwotniaki.

- Biorąc pod uwagę zwiększoną liczbę zapaleń płuc w czasie pandemii, powinniśmy przede wszystkim myśleć o prewencji pierwotne,j czyli o szczepionkach. Szczepienia, szczepienia i jeszcze raz szczepienia! I oczywiście reżim sanitarny. Tylko to jest w stanie uchronić nas przed zwiększającym się zagrożeniem ciężkiego przebiegu zapalenia płuc – mówi dr Skrzekowska-Baran.

Reklama

Bakterią, która powoduje ponad dwie trzecie pozaszpitalnych zapaleń płuc, jest dwoinka zapalenia płuc (Streptococcus pneumoniae), zwana potocznie pneumokokiem. Pneumokoki występują często z typem wirusa A H1N1 i są szczególnie groźne dla dzieci oraz osób po 60. roku życia, z obniżoną odpornością albo obciążonych cukrzycą, POChP i chorobami układu sercowo-naczyniowego.

- Są też inne bakterie, tj. mykoplazma, chlamydia czy legionella, które wywołują nietypowy obraz kliniczny – gorączka jest tu mniej nasilona i częściej występują objawy spoza układu oddechowego. To tzw. atypowe zapalenia płuc, których obecnie, szczególnie u dzieci, jest sporo – tłumaczy specjalistka.

Leczenie pneumokokowego zapalenia płuc wymaga podawania antybiotyków, które jednak nie zawsze skutkują ze względu na postępujące zjawisko antybiotykooporności bakterii. Dlatego najskuteczniejszą metodą zapobiegania infekcji pneumokokami są szczepienia ochronne.

- Dzięki tym szczepieniom możemy uodparniać zarówno dzieci, jak i dorosłych. W Polsce szczepimy od 2017 wszystkie nowonarodzone dzieci szczepionką PCV10. Te szczepienia są bezpłatne. Obowiązujące zalecenia rekomendują również szczepienia szczepionką PCV13 osób dorosłych, szczególnie obciążonych chorobami przewlekłymi – wyjaśnia dr Skrzekowska-Baran.

Jak dodaje, szczepienia powodują też, że dochodzi do zmniejszenia częstości występowania chorób pneumokokowych spowodowanych szczepami opornymi na antybiotyki - zarówno w populacji dzieci, jak i dorosłych.

W profilaktyce chorób płuc istotne jest także coroczne szczepienie przeciwko grypie. W dobie pandemii COVID-19 pozwala to uniknąć walki z różnymi patogenami jednocześnie, co może być groźne nawet dla młodszych osób.

Szczepienie przeciwko krztuścowi

Kolejną chorobą zagrażającą płucom jest krztusiec. Dostępne od lat 60. XX wieku szczepienia zmniejszyły 100-krotnie zapadalność na tę chorobę, ale jej nie wyeliminowały. W Polsce rocznie rejestrowanych jest około 2 tys. przypadków krztuśca, a część pozostaje niezarejestrowana.

Krztusiec jest przenoszony drogą kropelkową. Wywołuje go bakteria (Bordetella pertussis), która wytwarza toksyny powodujące martwicę nabłonka dróg oddechowych.

- Przeciw krztuścowi szczepimy od wielu lat dzieci. Zgodnie z kalendarzem finansowane są szczepienia do 14. roku życia w schemacie podstawowym i dawkach przypominjących. Powinniśmy jednak pamiętać o stosowaniu u dorosłych raz na 10 lat dawki przypominającej. Nasza odporność z czasem wygasa i nawet przechorowanie nie daje nam trwałej odporności – podkreśla dr Skrzekowska-Baran.

Od 2017 roku szczepienie przeciw krztuścowi jest zalecane dla osób w 19. roku życia. Przeciwko krztuścowi powinny się zaszczepić także kobiety w ciąży, gdyż nowonarodzone dziecko zyskuje odporność dzięki przeciwciałom wytworzonym w organizmie matki.

Z okazji Światowego Dnia Zapalenia Płuc eksperci zachęcają też do szczepienia się przeciw COVID-19, który może u części pacjentów prowadzić do śródmiąższowego zapalenia płuc, z towarzyszącą dusznością zagrażającą życiu.

Dr Ilona Małecka z Katedry i Zakładu Profilaktyki Zdrowotnej Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu zwraca uwagę na korzyści ze szczepienia dzieci przeciw COVID-19. - Szereg publikacji naukowych, na przykład w Stanach Zjednoczonych, dowodzi, że dzieci szczepione mają zdecydowanie mniejsze ryzyko ciężkiego przebiegu i hospitalizacji w porównaniu z dziećmi nieszczepionymi – podkreśla specjalistka. Jak dodaje, celem szczepionek przeciwko SARS-CoV-2 jest to, by chronić nie tyle przed samą infekcją, ile przed ciężkim jej przebiegiem, hospitalizacją i zgonem.

Specjalistka zwraca uwagę, że dotychczas w każdej fali pandemii dzieci stanowiły kilka procent zachorowań, a COVID-19 przebiegał u nich raczej łagodnie. - Zdarzały się ciężkie zapalenia płuc, ale stanowiły one wyjątki. Historia pandemii pokazuje jednak, że liczba ciężkich przebiegów z każdą falą jest coraz większa. W czwartej fali, gdy wariantem dominującym jest Delta, ciężkie przypadki częściej pojawiają się wśród nastolatków – mówi dr Małecka.

- Muszę przyznać, że jako pediatra obserwuję czwartą falę z niepokojem i obawiam się, że może ona w zdecydowanie większym stopniu niż poprzednie dotknąć populacji dziecięcej, częściej powodując ciężki przebiegi także u najmłodszych - podsumowuje.