Według badania opublikowanego właśnie na łamach „Journal of the American Heart Association” trujące substancje w powietrzu i hałas, na przykład samochodowy, to fatalne połączenie.

- Odkryliśmy, że długotrwała ekspozycja na specyficzne zanieczyszczenia powietrza i hałas drogowy podnosi ryzyko niewydolności serca szczególnie u byłych palaczy i osób z nadciśnieniem. Potrzebne są więc działania zapobiegawcze i odpowiednia edukacja - mówi prof. Youn-Hee Lim z Uniwersytetu w Kopenhadze.

Reklama

- Aby zminimalizować wpływ tych czynników, potrzebne są szeroko zakrojone działania w sferze publicznej, takie jak kontrola emisji spalin. Aby zmniejszyć indywidualne ryzyko ludzi, trzeba zachęcać też do takich działań jak zaprzestanie palenia i kontrola ciśnienia krwi - dodaje.

Ryzyko niewydolności serca

Jej zespół sprawdził wpływ hałasu i zanieczyszczeń powietrza na ryzyko niewydolności serca w przeciągu aż 15-20 lat.

Naukowcy zebrali dane na temat kilkunastu uczestników innego obszernego badania zdrowia pielęgniarek. Na jego początku mieszkające w Danii kobiety miały 44 lata lub więcej. Dostarczyły wtedy m.in. informacji na temat BMI, palenia tytoniu, spożycia alkoholu, aktywności fizycznej, diety, stanu zdrowia i warunków pracy zawodowej.

Uczestniczki mieszkały w miastach, przedmieściach i wsiach, a ekspozycję na zanieczyszczenia i hałas badacze wywnioskowali z adresów zamieszkania.

Reklama

Wyniki mogą niepokoić. Po pierwsze, dla każdych dodatkowe 5.1 µg/m3 cząstek stałych w powietrzu zagrożenie niewydolnością serca w ciągu trzech lat rosło o 17 proc. Na każde dodatkowe 8.6 µg/m3 dwutlenku azotu ryzyko przez trzy lata rosło o 10 proc. Wzrost hałasu o 9,3 dB powodował zwiększenie zagrożenia o 12 proc. Ekspozycja na cząstki stałe w połączeniu z historią palenia tytoniu podnosiła ryzyko aż o 72 proc.

- Byliśmy zaskoczeni tym, jak oba te środowiskowe czynniki - zanieczyszczenie powietrza i hałas drogowy - współdziałały - opowiada prof. Lim.

- Zanieczyszczenie powietrza silniej przyczyniało się do rozwoju niewydolności serca, niż hałas, jednak kobiety wystawione na wysoki poziom zanieczyszczeń oraz hałas miały najwyższe ryzyko. Co więcej ok. 12 proc. uczestników miało na początku badania nadciśnienie. Jednak 30 proc. pielęgniarek z niewydolnością serca cierpiało wcześniej z powodu nadciśnienia i stanowiły one grupę najbardziej wrażliwą na wpływ zanieczyszczonego powietrza - wyjaśnia ekspertka.

Badanie miało kilka ograniczeń - przyznają jego autorzy. M.in. nie objęło dodatkowych czynników, takich jak ekspozycja na zanieczyszczenia w pomieszczeniach, hałas w miejscu pracy, czas spędzany na dworze, grubość szyb w oknach, stan słuchu czy status społeczno-ekonomiczny.

Ostrożnie też trzeba podchodzić do uogólnienia wyników na mężczyzn i ogólną populację.

Jednak już wcześniejsze badania wskazywały na związek między zanieczyszczonym powietrzem i chorobami układu krążenia - zwracają uwagę naukowcy.

W ubiegłym roku American Heart Association opublikowało oświadczenie i zalecenia odnośnie radzenia sobie z wpływem zanieczyszczeń w obliczu pandemii COVID-19 i po niej.