Na wstępie należy jednak pozbyć się złudzeń, że miłość jest uczuciem odczuwanym wyłącznie przez ludzi. Podobne stany przeżywają również inne zwierzęta. To, co natomiast jest cechą charakterystyczną ssaków naczelnych to fakt, że człowiek bardzo często współżyje wyłącznie dla samej przyjemności.

Reklama

Co steruje ludzką seksualnością?

Choć ludzkość dawno już wyrosła z dość trywialnego podejścia do nauki, mówiącego o tym, że rządzą nami wyłącznie hormony, to poznanie mechanizmów regulujących oś podwzgórze – przysadka mózgowa – centralny system nerwowy rzuca pewne światło na to, na czym właściwie polega i jak przebiega stan zakochiwania się.

Sam pociąg seksualny jest atawistyczną siłą zapewniającą zwierzętom przedłużenie gatunku, a uwarunkowany jest dość prymitywną częścią centralnego systemu nerwowego, tzw. układem limbicznym – tłumaczy prof. dr n. med. Robert Jach. Systematyzując zagadnienie, należy zacząć od kory mózgowej, która pomaga człowiekowi w ocenie atrakcyjności partnera na poziomie czysto poznawczym. Przez korę mózgową sygnały te docierają do obszaru wzroku, a następnie głębszych. Z kolei zapachy wydzielane przez organizm ludzki, a więc słynne feromony, pobudzają układ związany z produkcją hormonu dopaminy wspomagającej odczuwanie przyjemności – wymienia ekspert.

Reklama

Mówiąc o pociągu seksualnym, wspomnieć trzeba również, że zdolność do działania seksualnego pojawia się u człowieka wraz z dojrzewaniem. W tym czasie rozwija się układ hormonalny związany z seksualnością, co z kolei wiąże się z hormonem o nazwie kisspeptyna. Odpowiedni poziom właśnie tego hormonu powoduje, że człowiek staje się dojrzały seksualnie, a jego drugo- i trzeciorzędowe cechy płciowe się wykształcają. Dziewczynkom rosną piersi, dojrzewa macica, natomiast u chłopców ten sam hormon powoduje dojrzewanie jąder, spermatogenezę, wzrost penisa i masy mięśniowej.

Dlaczego się zakochujemy?

Choć stan zakochania bez względu na płeć odczuwany jest podobnie, to z punktu widzenia biologii u kobiet dochodzi do niego nieco inaczej niż u mężczyzn. Bo choć obie płcie mają w swoich organizmach te same hormony, to występują one w różnych proporcjach, pełniąc odmienne funkcje.

U kobiet zdolność zakochiwania się warunkowana jest przez szeroko rozumiany układ podwzgórze – przysadka mózgowa. W podwzgórzu (środkowa część mózgu) uwalniane są hormony zwane gonadoliberynami (GNRH). Powodują one wydzielanie hormonów w przysadce mózgowej, która jest gruczołem dokrewnym zlokalizowanym w głowie, składającym się z płata przedniego (gdzie wydzielane są hormony takie jak folitropina (FSH) i lutropina (LH)) i tylnego (magazynującego oksytocynę) – wyjaśnia prof. Robert Jach.

Reklama

Hormony te warunkują dojrzewanie komórek rozrodczych, zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. W pierwszym przypadku odbywa się to w jajniku, w którym mamy do czynienia z pęcherzykiem wzrastającym (rozwijającym się następnie w pęcherzyk Graafa), który w tzw. szczycie LH, w środku cyklu, uwalniany jest z pęcherzyka jajowego (owulacja), docierając następnie do jajowodu. FSH powoduje, że z puli, którą kobieta ma w swoim organizmie, co miesiąc może dojrzewać jeden pęcherzyk jajnikowy.

Warto również wiedzieć o tym, że w przysadce mózgowej, oprócz folitropiny i lutropiny, produkowana jest też tyreotropina (TSH). To hormon odpowiadający za prawidłowe funkcjonowanie tarczycy. Stąd też, jeśli mamy do czynienia z nieprawidłowym wydzielaniem tego hormonu, odbija się to niekorzystnie na zdolnościach zachodzenia w ciążę – tłumaczy prof. Robert Jach.

Opisany mechanizm (w zakresie działania folitropiny i lutropiny) dotyczy również mężczyzn. W ich przypadku hormony te odpowiadają za stymulowanie jąder do produkcji testosteronu, który jest hormonem nadającym organizmowi cech męskich, budującym masę mięśniową i przyczyniającym się do powstawania pociągu seksualnego. Oprócz wspomnianych funkcji, odpowiada on również za funkcje erekcyjne prącia, jak i za to, że w ogóle traktujemy drugiego człowieka jako atrakcyjnego płciowo. Wytwarzany jest w jądrach, które są zarówno narządami germinalnymi, jak i hormonalnymi. Jego odpowiednikiem, spełniającym podobne funkcje u kobiet, jest estradiol.

Jak dochodzi do zapłodnienia?

Spotkanie się plemnika z komórką jajową ma miejsce w jajowodzie. Żeby taka sytuacja wystąpiła, musi dojść najpierw do zaplemnienia, a następnie do połączenia się komórki męskiej i żeńskiej, wszczęcia drugiej fazy podziału mejotycznego i powstania zarodka. Ten z kolei zaczyna się dzielić, a następnie powinien zawędrować do macicy, w której zagnieżdża się w endometrium już wcześniej przygotowywanym na to przez progesteron – tak prof. Robert Jach tłumaczy przebieg procesu zapłodnienia w sytuacji idealnej.

W procesie starania się o dziecko bardzo ważna jest też rola oksytocyny, czyli hormonu produkowanego przez przysadkę mózgową, a wydzielanego przy stosunku płciowym, porodzie i karmieniu piersią. U kobiet powoduje on, że dochodzi do wydzielania mleka i do skurczów macicy (to dlatego podaje się go np. dla wzmocnienia akcji porodowej). Udowodniono również, że do wyrzutu tego euforycznego hormonu dochodzi także przy pocałunku czy przy stosunku seksualnym.

Jak jednak wiadomo, w realnym świecie starania o dziecko bardzo często kończą się niepowodzeniem, co dla pary może oznaczać początek długotrwałego procesu starania się o dziecko.

A jeśli para nie może mieć dziecka?

Problem z poczęciem dziecka dla każdej pary oznacza narastający stres i frustrację, potęgujące się z każdym następnym niepowodzeniem. Według oficjalnego stanowiska Światowej Organizacji Zdrowia z niepłodnością para ma do czynienia jednak dopiero wtedy, kiedy po roku regularnego współżycia bez stosowania środków antykoncepcyjnych, nie dochodzi do zapłodnienia.

Co w takich przypadkach radzą specjaliści? Para powinna skierować się do ginekologa o specjalizacji endokrynologia ginekologiczna i rozrodczość, który zajmuje się właśnie tego typu problemami – tłumaczy prof. Robert Jach. Nieprawidłowości w wydzielaniu pożądanych hormonów mogą świadczyć o istnieniu pewnej dysregulacji w organizmie. Dlatego w pierwszej kolejności musimy wykluczyć poważne schorzenia leżące u podstaw takiego stanu rzeczy, jak np. guz mózgu, przysadki mózgowej, tarczycy, nadnerczy, jajników, jąder, ewentualnie nieprawidłowe funkcjonowanie na skutek innych procesów chorobowych, jak np. endokrynopatia w postaci PCOS czy zaburzeń genetycznych – wyjaśnia ginekolog.

Wymienione schorzenia polegają na tym, że człowiek ma po prostu nieprawidłowe geny powodujące wadliwą produkcję hormonu męskiego czy żeńskiego. W takich przypadkach, po wykluczeniu ewentualnych przyczyn genetycznych, oczekiwany efekt w postaci poczęcia powinien nadejść po podaniu odpowiednich hormonów.

Trzeba jednak mieć świadomość tego, że proste podanie hormonów nie zawsze rozwiąże problem. Naukowe poznanie roli czynników, takich jak hormony czy geny, jest bardzo złożone i nie do końca jest w stanie wyjaśnić tytułową chemię miłości. Stan rzeczy przedstawiony w artykule jest więc pewnym obrazowym uproszczeniem, tłumaczącym zachodzenie i działanie procesów związanych z miłością oraz staraniem się o dziecko.