Z ankiety wykonanej wśród ponad 1400 pracowników służby zdrowia we wszystkich 17 hiszpańskich wspólnotach autonomicznych wynika, że personel szpitali wraz z nadejściem drugiej fali epidemii częściej narzeka na trudności natury psychologicznej.
Badanie koordynowane przez lekarzy ze szpitala Virgen del Rocio w Sewilli dowodzi, że częściej na trudności psychologiczne przeżywane podczas epidemii skarżą się kobiety pracujące w służbie zdrowia.
- Osoba, która najczęściej wśród załogi szpitali skarży się na stres i lęk jest kobietą, która pracuje na obszarze geograficznym naznaczonym licznymi przypadkami zachorowania na COVID-19 - napisali autorzy studium opublikowanego przez hiszpański portal "20 Minutos".
Autorzy badania wskazali, że poza najczęściej deklarowanymi objawami zmian psychicznych, takimi jak stres i lęk przed zakażeniem, często wskazywanymi przez pracowników służby zdrowia symptomami są też stany depresyjne, rozdrażnienie, a także bezsenność.
Lekarze z Sewilli spodziewają się, że choć zaburzenia psychiczne mają podłoże w COVID-19, to wraz z zakończeniem epidemii mogą one nie minąć.
- Objawy tych zaburzeń przetrwają koniec kryzysu sanitarnego rozkładając się w czasie (…) i mając konsekwencje dla pracowników służby zdrowia średnio- i długoterminowe; oddziałując m.in. na ich zadowolenie z wykonywanej pracy oraz na oczekiwania finansowe - przewidują hiszpańscy naukowcy.