Ciężkie przypadki zakażeń koronawirusami mogą mieć potencjalnie konsekwencje natury psychiatrycznej. Wiadomo bowiem, że wirus może bezpośrednio infekować centralny układ nerwowy, a w trakcie infekcji może dojść do znacznego spadku tlenu we krwi i niedotlenienia mózgu. Istotny udział w rozwoju problemów psychicznych mogą też mieć: silna reakcja układu odporności oraz interwencje natury medycznej. Ponadto chorobie mogą towarzyszyć obawy o swoje zdrowie i życie, o zakażenie innych, uczucie izolacji i stygmatyzacji, które wywierają negatywny wpływ na stan psychiczny.

Reklama

Jak przypominają autorzy najnowszej analizy, w ostrej fazie COVID-19 może wystąpić delirium (majaczenie), czyli zespół zaburzeń świadomości, które objawia się halucynacjami, omamami – np. wzrokowymi, słuchowymi, a także lękiem czy pobudzeniem psychomotorycznym. Lekarze powinni też być świadomi, że epidemia COVID-19 może potencjalnie mieć wpływ na wystąpienie takich problemów psychicznych, jak depresja, zaburzenia lękowe, czy zespół stresu pourazowego (PTDS).

Aby sprawdzić, czy pacjenci po przebytych ciężkich infekcjach koronawirusowych, w tym SARS, MERS (bliskowschodni zespół niewydolności oddechowej) oraz COVID-19 mają powikłania natury psychiatrycznej naukowcy z University College w Londynie przeanalizowali wyniki łącznie 65 recenzowanych badań, opublikowanych do 18 marca 2020 r. oraz siedmiu prac z okresu od 1 stycznia do 10 kwietnia 2020 r., które jeszcze nie ukazały się w druku.

Z analizy wynika, że w grupie hospitalizowanych chorych na SARS i MERS, w ostrej fazie choroby u 28 proc. pacjentów występowała dezorientacja, będąca objawem delirium, 33 proc. miało obniżony nastrój, 36 proc. odczuwało lęki, 34 proc. miało zaburzenia pamięci, a 42 proc. bezsenność.

Reklama

Analiza badań, które skoncentrowały się na pacjentach z COVID-19 wykazała, że delirium wystąpiło u 65 proc. pacjentów z oddziałów intensywnej terapii, 69 proc. chorych wykazywało pobudzenie, 21 proc. zaburzenia świadomości. Przy wypisie ze szpitala 33 proc. osób miało zespół zaburzeń wykonawczych, do których zalicza się problemy z działaniem świadomym, planowaniem i realizacją planów.

Wśród pacjentów po przebytym SARS lub MERS, w okresie monitorowania stanu ich zdrowia - od 6 do 39 tygodni po wyzdrowieniu - u 11 proc. odnotowano obniżenie nastroju, u 12 proc. zaburzenia snu, u 12 proc. stany lękowe, u 19 proc. zaburzenia pamięci, u 13 proc. drażliwość, u 19 proc. zmęczenie, a w jednym badaniu u 30 proc. często nawracały traumatyczne wspomnienia.

Naukowcy wyliczyli, że w grupie, która przechorowała SARS i MERS zespół stresu pourazowego występował u 32 proc. osób w ciągu średnio 34 miesięcy po ostrej fazie choroby, a depresja i zaburzenia lękowe występowały u 15 proc. osób w ciągu 23 miesięcy po ostrej fazie choroby.

Reklama

Jak podsumowują autorzy najnowszego badania, wyniki dotyczące chorych na SARS i MERS sugerują, że większość pacjentów przyjętych do szpitala z powodu COVID-19 nie powinna mieć problemów natury psychiatrycznej. W dłuższym czasie, tj. w kolejnych tygodniach lub miesiącach u części osób mogą jednak pojawić się zaburzenia takie jak depresja, lęki, PTSD. Na razie brak jednak danych odnośnie tych zaburzeń u chorych na COVID-19. Dlatego ważne jest by lekarze prowadzili systematyczne obserwacje pacjentów, którzy przeszli tę infekcję, konieczne będą też dalsze badania na ten temat.

Naukowcy podkreślają, że większość badań, które objęto analizą była słabej lub średniej jakości i przeważnie dotyczyła ciężko chorych na SARS lub MERS. Dlatego dane dotyczące występowania zaburzeń psychicznych u tych pacjentów mogły być bardzo niedokładne. Trudno bowiem ocenić na przykład to, czy problemy psychiczne, które wystąpiły nie miały związku z wcześniej występującymi schorzeniami.