Tymczasem z ogólnopolskich badań przeprowadzonych w 2019 r. wynika, że co piąty mieszkaniec Polski nie spaceruje nawet przez 10 minut w tygodniu.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z depresją zmaga się ponad 260 mln ludzi na całym świecie. Eksperci WHO szacują, że do 2030 r. będzie to najczęściej występująca chorobą cywilizacyjna. Dane CBOS wskazują, że w 2019 r. 14 proc. Polaków często odczuwało obniżony nastrój lub stany depresyjne.
- Ze względu na rosnącą skalę problemu naukowcy coraz bardziej wnikliwie przyglądają się przyczynom powstawania depresji. Obok długotrwałego stresu, uwarunkowań genetycznych, czy hormonalnych, uwagę lekarzy w znaczącym stopniu przykuwa aktywność fizyczna – komentuje psycholog zdrowia Mateusz Banaszkiewicz, cytowany w informacji prasowej przesłanej PAP.
Jak przypomina specjalista, analiza badań z 10 krajów opublikowana w 2016 r. przez dr. Felipe B. Schucha z Universidade Federal de Santa Maria (Santa Maria, Brazylia) oraz współpracowników, wykazała, że uzupełnienie leczenia farmakologicznego o aktywność fizyczną wyraźnie zwiększa skuteczność leczenia depresji.
Inne badania tego samego autora wskazują tymczasem, że około połowa pacjentów zmagających się z depresją nie spełnia podstawowych zaleceń WHO w zakresie poziomu aktywności fizycznej. Zgodnie z nimi dorosłe osoby powinny mieć 150 minut umiarkowanego wysiłku fizycznego w tygodniu, bądź 75 minut wysiłku intensywnego.
Aktywność fizyczna odgrywa też istotną rolę w profilaktyce depresji. Z kolejnej analizy przeprowadzonej przez dr. Schucha i jego zespół, opublikowanej w „American Journal od Psychiatry” w kwietniu 2018 r., wynika, że w przypadku dorosłych osób - aktywnych fizycznie przez minimum 150 minut w tygodniu - ryzyko wystąpienia depresji spada o 22 proc. Podobny spadek ryzyka odnotowano również u aktywnych seniorów. Oznacza to, że pozytywne skutki w tym zakresie może przynieść już 20 minut codziennego, intensywnego marszu.
Dzieje się tak, ponieważ aktywność fizyczna - regularna i dostosowana do możliwości - stymuluje wydzielanie hormonów szczęścia, takich jak endorfiny, czy dopamina, tłumaczy ekspert. Wysiłek fizyczny pomaga też zredukować poziom lęku i stresu. Dlatego ruch coraz częściej zalecany jest przez lekarzy, jako uzupełniająca forma leczenia i profilaktyki depresji.
Jednak aktywność fizyczna Polaków wciąż utrzymuje się na niskim poziomie. Na przykład z badania MultiSport Index 2019 wynika, że co piąty dorosły mieszkaniec Polski nie spaceruje nawet przez 10 min. w tygodniu. Zalecenia WHO odnośnie ruchu spełnia zaledwie jedna trzecia aktywnych fizycznie Polaków. Wciąż 36 proc. z nas nie podejmuje aktywności fizycznej nawet raz w miesiącu, za to blisko 50 proc. spędza w pozycji siedzącej ponad pięć godzin każdego dnia.
Co więcej, problem siedzącego trybu życia dotyczy w naszym kraju również dzieci i młodzieży. Z ostatniej edycji cyklicznego międzynarodowego badania HBSC, dotyczącego zdrowia i zachowań młodzieży, wynika, że odsetek nastolatków spełniających zalecenia WHO w zakresie umiarkowanej aktywności fizycznej spadł o 7 punktów procentowych – z 24,2 proc. w 2014 r. do 17,2 proc. w 2018 r. Zgodnie z rekomendacjami WHO dzieci i nastolatki powinny być aktywne fizycznie co najmniej 60 minut dziennie.
Jak przypomina psycholog zdrowia Mateusz Banaszkiewicz, niedobory aktywności fizycznej bardzo negatywnie odbijają się na psychice najmłodszych grup wiekowych.
W pierwszej połowie lutego brytyjscy naukowcy z University College w Londynie opublikowali na łamach „Lancet Psychiatry” wyniki badania, które dowodzą zależności między siedzącym trybem życia nastolatków a wyższym ryzykiem wystąpienia u nich depresji. Młodzi ludzie, którzy od 12. do 16. roku życia nieprzerwanie prowadzili siedzący tryb życia, w wieku 18 lat częściej doświadczali objawów depresji, takich jak spadek nastroju, utrata zainteresowań, problemy z koncentracją. Tymczasem każda dodatkowa godzina aktywności fizycznej w przypadku dzieci zmniejszała ryzyko wystąpienia depresji w wieku 18 lat. o 9-11 proc.