Stres i zabieganie związane z przygotowaniami do świąt nie są obojętne dla zdrowia. A kiedy już możemy odpocząć i siadamy do wigilijnej kolacji, wzrasta ryzyko zawału serca i wynosi aż 37 proc. w porównaniu do innych dni roku. Do takich wniosków doszli naukowcy z Karolinska Institute w Sztokholmie (wyniki badania zostały opublikowane na łamach „British Medical Journal”) po analizie danych dotyczących aż 280 tys. zawałów serca w ciągu 16 lat.
Serce jest w niebezpieczeństwie także w kolejnych dniach po wigilii. Ryzyko zawału jest wyższe o 20 proc., kiedy celebrujemy Nowy Rok. Co ciekawe, w Wielkanoc zagrożenie zawałem serca nie jest wyższe.
Dlaczego tak się dzieje? Według autorów badania winne są emocje, jakie towarzyszą przygotowaniom do świąt i spotkaniom rodzinnym przy świątecznym stole. W szczególnym niebezpieczeństwie są osoby chore na cukrzycę i ze schorzeniami układu krążenia, jak również seniorzy po 75. roku życia.
Wcześniejsze badania wykazały większe ryzyko zawału serca w poniedziałki. Wówczas wzrasta ono o 10 proc. w porównaniu do pozostałych dni tygodnia, zaś o 8 rano – aż o 60 proc. w porównaniu do innych godzin. Naukowcy zaobserwowali, że przez „stresujące poniedziałki” rośnie ciśnienie tętnicze i częstości akcji serca.