Izba zaznacza, że dzieje się tak pomimo, że w Polsce istnieje rozbudowana sieć 174 szpitali posiadających dobrze przygotowane oddziały lub pododdziały udarowe.
NIK podkreśla, że pacjenci z udarem powinni mieć zapewnioną kompleksową opiekę medyczną realizowaną przez zespół, w którego skład wchodzą m.in. neurolodzy, fizjoterapeuci, logopedzi oraz pielęgniarki neurologiczne. Konieczne jest też wykorzystanie specjalistycznego sprzętu i aparatury medycznej, wymaganych do realizacji świadczeń w ramach oddziałów udarowych.
W oddziałach tych pacjenci mogą być poddani najskuteczniejszej procedurze leczenia niedokrwiennych udarów, jaką jest leczenie trombolityczne (prowadzi ono do udrożnienia zamkniętego naczynia poprzez rozpuszczenie materiału zakrzepowego). Leczenie takie może być jednak zastosowane w ciągu 4,5 godziny od momentu powstania pierwszych objawów udaru mózgu.
Na przestrzeni lat 2009–2015 liczba szpitali posiadających oddział udarowy utrzymywała się na zbliżonym poziomie - 169 w 2009 r. i 174 w 2015 r. Natomiast liczba pacjentów leczonych trombolitycznie wzrastała. W roku 2009 chorzy ci stanowili 0,7 proc. wszystkich pacjentów i 1,8 proc. pacjentów hospitalizowanych w oddziałach udarowych, a w 2014 r. odsetek ten wynosił odpowiednio: 6,3 proc. i 10,9 proc.
- Rozbudowana sieć szpitali z oddziałami udarowymi daje możliwość skrócenia czasu transportu osób z podejrzeniem udaru do tych jednostek, tak by diagnoza i podjęcie leczenia było możliwe w czasie tzw. okna terapeutycznego (…). Pomimo tego, ponad 1/3 świadczeń z zakresu leczenia pacjentów z udarem udzielona została w szpitalach niemających w swoich strukturach takich oddziałów – pacjenci leczeni byli w oddziałach neurologicznych i wewnętrznych, które nie są zobowiązane do spełnienia restrykcyjnych norm, jakie obowiązują oddziały udarowe - wskazuje NIK.
- Jako dalece niewystarczające NIK ocenia objęcie bezpośrednią opieką w oddziałach rehabilitacji neurologicznej jedynie 29 proc. pacjentów oddziałów udarowych, zakwalifikowanych do rehabilitacji - czytamy w raporcie. Izba przypomina, że przepisy zobowiązują do zapewnienia ciągłości leczenia przez rehabilitację neurologiczną wszystkim chorym leczonym w oddziałach udarowych (jeśli nie występują przeciwwskazania do ich zastosowania).
- Zdaniem NIK, niezbędne jest podjęcie przez Ministra Zdrowia działań w celu poprawy systemowej dostępności do leczenia prowadzonego w tych oddziałach. Powinno to nastąpić w szczególności poprzez skonkretyzowanie zasad transportu sanitarnego tak, by osoby z podejrzeniem udaru mózgu trafiały bezpośrednio do specjalistycznych placówek, podobnie jak ma to miejsce w przypadku chorych z podejrzeniem zawału serca lub ostrego zespołu wieńcowego - podkreślono w raporcie.
Badania kontrolne przeprowadzono w 20 szpitalach - w 7 udzielających świadczeń w zakresie leczenia pacjentów z udarem w oddziałach/pododdziałach udarowych, w 6 udzielających tych świadczeń w oddziałach neurologicznych i w 7 udzielających świadczeń w oddziałach wewnętrznych. Badanie przeprowadzono także w siedmiu oddziałach wojewódzkich NFZ.
Według raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z 2014 r., udar mózgu na przestrzeni lat 2000-2012 stanowił na świecie drugą, po chorobach serca, przyczynę zgonów osób dorosłych.
Polska jest drugim po Rosji krajem w Europie o największym odsetku zgonów spowodowanych udarami mózgu. Odsetek ten jest u nas ponad dwukrotnie wyższy niż we Francji, Niemczech, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii. I choć w Polsce w ostatnich latach liczba zarejestrowanych przypadków udaru, będącego jednym z najcięższych powikłań choroby nadciśnieniowej, zmniejszyła się z 94,9 tys. w 2009 r. do 89,9 tys. w 2014 r. to ciągle pozostajemy w tyle za rozwiniętymi krajami europejskimi.