Od początku 2016 r. dla dorosłych chorych na te postacie WZJG refundowany jest doustny lek sterydowy o bardzo dobrym profilu bezpieczeństwa. Jest to budezonid w postaci tabletek o przedłużonym uwalnianiu. Refundacja dotyczy chorych, u których leczenie przeciwzapalnymi preparatami kwasu 5-aminosalicylowego (5-ASA) nie wystarcza do uzyskania remisji, czyli cofnięcia się objawów choroby.
- Szybkie dopuszczenie przez Ministerstwo Zdrowia budezonidu o przedłużonym uwalnianiu do refundacji jest niewątpliwie ogromnym postępem - powiedziała PAP prof. Grażyna Rydzewska, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Gastroenterologii z Pododdziałem Leczenia Nieswoistych Chorób Zapalnych Jelit Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie. Jak wyjaśniła, jest to forma budezonidu – leku stosowanego dotychczas w wielu innych schorzeniach zapalnych, jak np. astma – uwalniająca się w jelicie grubym. Dlatego jest on nie tylko skuteczny w leczeniu zmian zapalnych i owrzodzeń u chorych na WZJG, ale jest też bezpieczniejszy dla pacjentów, gdyż działa miejscowo i nie powoduje typowych dla sterydów stosowanych ogólnoustrojowo działań niepożądanych, takich jak twarz księżycowata, trądzik, nadmierne owłosienie typu męskiego u kobiet (hirsutyzm), problemy ze wzrokiem, osteoporoza, cukrzyca, lub są one bardzo niewielkie.
- Cieszymy się z tej refundacji, na pewno wielu pacjentów z tego skorzysta, ale są to pacjenci z łagodną lub umiarkowaną postacią choroby, w postaci ciężkiej lek niestety nie działa - zaznaczyła specjalistka.
Również dr hab. nauk o zdrowiu Małgorzata Mossakowska z Towarzystwa „J-elita”, pomagającego osobom z nieswoistymi zapaleniami jelita (NZJ), do których należy WZJG, oceniła w rozmowie z PAP, że refundacja budezonidu o przedłużonym uwalnianiu jest postępem w leczeniu dorosłych pacjentów z tym schorzeniem. - Problem stanowi wciąż leczenie chorych na ciężkie postacie WZJG – zarówno dorosłych, jak i dzieci – przyznała.
U chorych tych stosuje się terapię z użyciem drogich leków biologicznych. - W Polsce leczenie biologiczne zarówno dorosłych, jak i dzieci z WZJG jest nieoptymalne – zgodziła się prof. Rydzewska.
Specjalistka przypomniała, że obecnie istnieje możliwość zastosowania u dorosłych pacjentów trzech dawek leku biologicznego (tzw. leczenie indukcyjne). - Aktualnie są już dane naukowe, że te trzy dawki stanowią jedynie terapię ratunkową, a jeśli u pacjenta zmiany się nie wygoją, to stoimy przed dylematem, czym dalej go leczyć – tłumaczyła. Prof. Rydzewska zaznaczyła, że na świecie chorzy na WZJG są leczeni biologicznie dopóty, dopóki terapia działa. - My chcielibyśmy leczyć ich choć do czasu, gdy zmiany się wygoją, ponieważ wtedy możemy bezpiecznie odstawić lek. Jeżeli pacjent zareagował na leczenie, ale nie ma wygojonych zmian, to zatrzymywanie terapii na tym etapie jest błędem – podkreśliła.
Dr Mossakowska zwróciła z kolei uwagę na potrzebę refundacji budezonidu o przedłużonym uwalnianiu dzieciom cierpiących na WZJG. U najmłodszych pacjentów lek jest stosowany poza zarejestrowanym wskazaniem (tzw. zastosowanie off-label), co wynika z tego, że rzadko jako pierwsze prowadzi się badania leków na dzieciach. W tym przypadku wiemy, że lek jest skuteczny i bezpieczny.
- Ogólnie, możemy powiedzieć, że leczenie chorych na WZJG w Polsce poprawia się stopniowo. Refundacja budezonidu o przedłużonym uwalnianiu to krok w dobrym kierunku, ale na pewno następnym krokiem powinna być poprawa dostępu do terapii biologicznej dla pacjentów z ciężkimi postaciami WZJG – podsumowała prof. Rydzewska.
W Polsce liczbę chorych na nieswoiste zapalenie jelita (NZJ) szacuje się na ok. 50 tys., z czego 35-40 tys. choruje na WZJG, a 10-15 tys. na chorobę Leśniowskiego-Crohna. Najczęściej diagnozuje się je u osób w wieku 15-29 lat, ale coraz częściej rozwijają się u dzieci. Schorzenia te objawiają się krwistymi biegunkami, bólami brzucha, szybką utratą masy ciała; mogą prowadzić do anemii, powstawania przetok, tj. połączenia światła jelita z innym narządem. Pacjenci z ciężkimi postaciami choroby wymagają nieraz usunięcia fragmentu lub całego jelita. Schorzenia powodują zarówno cierpienie fizyczne i psychiczne, gdyż mogą utrudnić lub uniemożliwić prowadzenie normalnego życia. Wiążą się też z ogromnymi kosztami społecznymi, gdyż młodzi ludzie zamiast uczyć się czy pracować przechodzą na renty.