Badanie przeprowadzono wśród uczniów pierwszych klas dziesięciu publicznych liceów z Los Angeles. Okazało się, że spośród nastolatków, którzy jesienią 2013 roku sięgali po e-papierosy, rok później 25 procent paliło tradycyjne. Wśród pozostałych wskaźnik ten nie przekraczał 10 procent. Oznacza to, że wdychanie oparów skroplonej nikotyny dwuipółkrotnie zwiększało prawdopodobieństwo palenia tradycyjnych papierosów.
Większość ekspertów uważa, że elektroniczne papierosy są znacznie mniej szkodliwe od zwykłych, ponieważ nie zawierają substancji smolistych i innych związków rakotwórczych. Mogą one jednak być drogą do tradycyjnego nałogu. Choć badania amerykańskich naukowców nie dowodzą istnienia związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy oboma nałogami, to zwiększą presję na władze federalne, aby uregulowały wart 3,5 miliarda dolarów rynek elektronicznych papierosów. W tej chwili zasady sprzedaży e-papierosów regulują przepisy stanowe.